"Krystek" zostanie za kratami. Sąd przedłużył areszt
• Sąd: skazany miał negatywny stosunek do obowiązku naprawienia szkody
• Prok. Paszkiewicz: 38-latkowi przedłużono areszt do końca sierpnia
• "Krystek" nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów
- Całkowita bierność skazanego doprowadziła sąd do wniosku, że miał on negatywny stosunek do obowiązku naprawienia szkody i celowo unikał działań mających prowadzić do jego wykonania - mówi sędzia Ewa Kruk, prezes wejherowskiego sądu rejonowego.
Sprawa dotyczy przestępstwa sprzed czterech lat. W 2013 roku wejherowski sąd skazał "Krystka" za "opiekę" nad skradzionym na Pomorzu samochodem oraz za nakłanianie do przeróbki unikalnych numerów VIN - symboli umożliwiających odróżnienie pojazdu od innych. W. usłyszał wówczas wyrok dwóch lat pozbawienia wolności zawieszony na czteroletni okres próby. Został również zobowiązany do wypłacenia ubezpieczycielowi ponad 10 tys. zł. Zapłacił niewiele ponad 11 proc. tej kwoty. Do tego otrzymał dozór kuratorski. Nie realizował postanowienia składu orzekającego, więc sąd rejonowy odwiesił mu karę. A apelacja nie przyniosła oczekiwanego skutku. Dlatego mężczyzna teraz trafi do więzienia. Cały czas gdańscy śledczy prowadzą tzw. duże śledztwo.
- Wobec 38-latka przedłużono areszt do sierpnia. Do sądu trafiły wnioski w sprawie przesłuchania pięciu kolejnych, niepełnoletnich poszkodowanych. Śledztwo cały czas trwa, a dalsze decyzje będą uwarunkowane efektami dotychczasowej pracy - informuje Wirtualną Polskę prok. Tatiana Paszkiewicz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Krystian W. trafił do więzienia na początku listopada ubiegłego roku. Od tego czasu przedstawiono mu zarzuty związane z uprawnianiem seksu z dziewczynkami poniżej 15 roku życia oraz próbami doprowadzenia do współżycia. Zdaniem prokuratury do czynów tych dochodziło w okresie od 2008 do 2014 roku. Podejrzany nie przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw i odmówił złożenia wyjaśnień.
Przed puckim sądem cały czas toczy się również proces w sprawie zgwałcenia uciekinierki z domu dziecka. Oskarżony miał poznać ją przez internet i zgwałcić w jednym z sopockich klubów. W wypadku skazania, oskarżonemu może grozić nawet 12 lat więzienia. Rozprawy odbywają się za zamkniętymi drzwiami.
Pod koniec marca prokuratura przedstawiła zarzuty mężczyźnie łączonemu ze sprawą "Krystka". To 40-letni Marcin T., były współwłaściciel sopockiej "Zatoki Sztuki", gdzie pracować miał główny podejrzany. Mężczyzna podejrzany jest o dwukrotne doprowadzenie do współżycia z małoletnią poniżej 15 lat i obcowanie z małoletnią powyżej 15 lat w zamian za korzyść majątkową. Grozi mu do 12 lat pozbawienia wolności.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .