Jasnowidz wygrał przed sądem z policją. "Wtedy powiedziałem – basta"
Krzysztof Jackowski, jasnowidz z Człuchowa, wygrał przed sądem z policją i sąsiadkami. Dwie kobiety zarzucały mu m.in. próbę gwałtu i zabicie kotów.
- Wiele godzin wraz z żoną spędzaliśmy na policji, odpowiadając na bzdurne zarzuty – powiedział w rozmowie z portalem dziennikibaltycki.pl Krzysztof Jackowski. Jasnowidz jest mieszkańcem pomorskiego Człuchowa.
Od dłuższego czasu, według dwóch jego sąsiadek, uciążliwym. Kobiety prosiły o interwencję, ponieważ mężczyzna ich zdaniem klapą od śmietnika odciął głowy dwóm kotom. Oskarżyły go również o próbę gwałtu.
- Policjanci doskonale zdawali sobie sprawę z tego, że te panie konfabulują, ale ponieważ te kobiety piszą donosy również na policjantów, oni musieli reagować - twierdzi Jackowski.
I dodaje, że razem z żoną "wiele godzin spędzali na policji, odpowiadając na bzdurne zarzuty".
Zobacz także: Pobili go, bo myśleli, że jest żydem. "Kaczyński, to Twoja wina!"
W pewnym momencie uznał, że miarka się przebrała. - Tych wezwań na komendę było tak dużo, że w końcu przestaliśmy na nie odpowiadać. W grudniu ubiegłego roku przyszło pismo: była to nagana i mandat w wysokości 50 zł - opisuje.
Kobiety zgłosiły na policję, że jasnowidz nocami, między godziną 1 a 2, uderza młotkiem w ścianę. - Wtedy powiedziałem – basta. Odwołałem się. Oskarżycielem był policjant, były też obie kobiety, które opowiadały niestworzone rzeczy - mówi Jackowski.
Jasnowidz wygrał. Sąd go uniewinnił.
Źródło: dziennikbaltycki.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl