Gdynia. Gangster chce pozbawić majątku rolnika. Wraca sprawa "Mundka"
Gdynia. "Mundek" to prawomocnie skazany przestępca za kierowanie gangiem. Odpowiada także za kradzież luksusowych aut, przemyt kokainy oraz oszustwo. Teraz mężczyzna próbuje przejąć majątek rolnika spod Gdyni, który warty jest 8 mln zł. Prywatnie właściciel tych ziem jest wujkiem gangstera. "Mundek" po przegranym procesie złożył kasację do Sądu Najwyższego.
Rolnik spod Gdyni - pan Stanisław - swoje gospodarstwo prowadzi od ponad 50 lat. Posiada prawie 7 hektarów atrakcyjnych gruntów nad morzem w Kosakowie i Kazimierzu. Rolnik dziesięć lat tam temu miał dług u znajomego o wartości 40 tys. zł, wtedy też zjawił się bratanek Rajmund W. zwany "Mundkiem".
"Tak skutecznie mnie nastraszył, że zgodziłem się na przepisanie jednej działki za spłacenie długu" – przekazał Polskiej Agencji Prasowej rolnik spod Gdyni.
W 2011 roku zostały sporządzone akty notarialne związane z przejęciem majątku w Kosakowie oraz Kazimierzu. Sporządziła je notariuszka Hanna W. Aktualnie jest ona jedną z prawniczek podejrzanych o udział w mafii mieszkaniowej. Dokumenty nie dotyczyły jednak jednej działki, ale wszystkich gruntów pana Stanisława. Mowa więc o 7 hektarach nad morzem.
Gdynia. Rolnik nie wiedział, że przepisał cały majątek
Przez kilka lat rolnik nie wiedział, że oprócz tej działki wartej ok. 200 tys. zł. przepisał na bratanka cały majek. Nie wiedział też, że Rajmund W. jest dobrze znanym policji złodziejem aut.
"Mundek" swój gang zorganizował w 2005 roku. Grupa przestępcza kradła luksusowe samochody z podziemnych parkingów w Gdyni. W gangu był ścisły podział obowiązków. Co więcej, złodziejom pomagali skorumpowani policjanci.
"Mundek" i jego grupa wpadli w zasadzkę w marcu 2006 roku. W trakcie przeszukania jednego z mieszkań śledczy znaleźli ponad kilogram kokainy. Gang zakupił narkotyki za granicą.
"Mundek" prawomocnie skazany
Proces Rajmunda W., który aktualnie ma 45 lat, ciągnął się przez wiele lat. "Mundek" starał się o kasacje wyroku i ułaskawienie prezydenta. Wspólnicy z gangu zostali skazani już wcześniej. W 2017 roku Rajmund W. został prawomocnie skazany przez Sąd Apelacyjny w Gdańsku na 8 lat więzienia.
Gdy w 2011 roku "Mundek" załatwiał formalności notarialne ze swoim wujkiem, aktualnie przebywał na wolności - z uwagi na uchylenie aresztu. "Bratanek mi tłumaczył, że często go nie ma w domu, bo jeździ na saksy. Nie wiedziałem, że w tym czasie siedział w kryminale" – przekazał pan Stanisław.
Rolnik z okolic Gdyni o przepisaniu całego majątku dowiedział się przez przypadek w urzędzie Gminy. Wtedy sprawę zgłosił do prokuratury, ale umorzono śledztwo w 2013 roku.
Gdynia. Rolnik złożył pozew
Rok później pan Stanisław złożył pozew o unieważnienie aktów notarialnych do sądu. Sąd Apelacyjny w Gdańsku wydał zabezpieczenie pozwu. "Mundek" razem z żoną nie mogli dysponować już ziemią.
W październiku 2020 r. Sąd Apelacyjny w Gdańsku prawomocnie unieważnił umowy notarialne zawarte w 2011 r., w których wujek Rajmunda W. wyzbył się majątku. Sędziowie w wyroku nie skupili się na próbie oszustwa, a unieważnili akty notarialne, bo "Mundek" miał z żoną rozdzielność majątkową i nie mogli wspólnie przejąć działek w Kosakowie i Kazimierzu.
Gangster złożył jednak kasację po wyroku sądu z ubiegłego roku
"W dniu 13 stycznia 2021 r. wpłynęła skarga kasacyjna sporządzona przez pełnomocnika pozwanych. Aktualnie - zgodnie z wymogami przewidzianymi treścią art. 398 k.p.c. - jest badana przez przewodniczącego pod kątem ewentualnych braków formalnych" – przekazała Joanna Organiak z biura prasowego Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.
Co więcej, pan Stanisław przekazał, że żona gangstera w trakcie procesu powiedziała, że "zarabia kilkanaście tysięcy miesięcznie". Mimo to sąd w wyroku z października 2020 roku nie zwolnił małżeństwo W. z jakichkolwiek opłat sądowych. Zapłacą za nie podatnicy. O komentarz w tej sprawie PAP poprosił gdański Sąd Apelacyjny.
"Postanowieniem z dnia 22 stycznia 2021 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku V Wydział Cywilny zwolnił pozwanych od kosztów sądowych w części, a mianowicie w zakresie ponad kwotę 3 tys. złotych tytułem opłaty od skargi kasacyjnej. Postanowienie wydane w przedmiocie wniosku o zwolnienie od kosztów nie wymaga sporządzenia pisemnego uzasadnienia" – przekazano w oświadczeniu.
Rzeczniczka dodała, że "jedynie na marginesie można wskazać, iż sąd podejmując decyzję we wskazanym zakresie, opiera się na informacjach zawartych w składanych przez wnioskującą stronę oświadczeniach o stanie rodzinnym i majątkowych i w oparciu o zawarte w nich dane wydaje orzeczenie".
Prokuratura wróciła do śledztwa?
Według informacji PAP Prokuratura Rejonowa w Gdyni, która w 2013 r. umorzyła śledztwo, wróciła do sprawy przepisania działek wartych 8 mln zł. Nieoficjalnie ustalono, że w tej sprawie przesłuchano pana Stanisława, "Mundka" oraz jego żonę.
"Postępowanie Prokuratury Rejonowej w Gdyni pozostaje w dalszym ciągu umorzone. W sprawie zlecono czynności w związku z wnioskiem o podjęcie postępowania z umorzenia, jaki wpłynął do tej prokuratury. Po ich zakończeniu zostanie dokonana ocena, czy będą zachodzić przesłanki do podjęcia postępowania" – poinformowała rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk.
"Mundek" aktualnie jest na wolności. Odsiadywanie 8 lat więzienia powinien skończyć w listopadzie 2021 r., ale korzysta z przedterminowego zwolnienia po odbyciu większej części kary. O komentarz w tej sprawie poproszono Rajmunda W. oraz jego adwokata w sprawie karnej. Nie odpowiedzieli oni jednak na zadane pytania.