Gdańscy samorządowcy łatwiej będą mogli usuwać wielkoformatowe reklamy
Sejm przyjął tzw. ustawę krajobrazową. Nowe prawo ma ułatwić samorządowcom walkę z wielkopowierzchniowymi reklamami, szpecącymi centra miast. Urzędnicy mają jednak pewne wątpliwości.
25.03.2015 | aktual.: 25.03.2015 16:42
Samorządowcy do tej pory nie mieli zbyt wielu możliwości w walce z nieuczciwymi reklamodawcami. Włodarze mogli występować na drogę prawną za pomocą przewlekłych postępowań administracyjnych. Teraz procedura będzie dużo szybsza. W przypadku zatrzymania osoby, która nielegalnie rozkleja reklamy, kary będą nakładane zarówno na zleceniodawcę, jak i wykonawcę
- Ustawa stanowi krok w dobrym kierunku. Pozwoli ona na sprawniejsze działania. Do tej pory kwestie reklam regulowane były w planach zagospodarowania przestrzennego, których uchwalanie to wieloletni proces. Dzięki nowym regulacjom rada gminy będzie mogła ustalić zasady dla całego miasta jedną uchwałą - mówi Wirtualnej Polsce Michał Szymański, Kierownik Referatu Estetyzacji Miast w Gdańsku.
Samorządy będą mogły określać, gdzie reklamy mogą wisieć, a gdzie będzie to zakazane. Podjęta w tej sprawie uchwała rady miejskiej będzie miała charakter prawa miejscowego. Gminy będą mogły dodatkowo wprowadzić opłatę reklamową. Wprowadzenie uchwał w życie nie oznacza oczywiście, że automatycznie wszyscy będą się do nich stosować.
- Ustawa nie daje wystarczających narzędzi do karania reklamodawców. Maksymalna wysokość grzywny to 5 tys. złotych. Niestety, można wystawić ją tylko raz. Tym samym regulacje pozwolą szybciej likwidować niewielkie reklamy, nie zaś te najbardziej rzucające się w oczy — dodaje Szymański.
Gdańsk do tej pory próbował walczyć z reklamami na własną rękę. Miejskie agendy przyjęły w sierpniu wspólną strategię o nazwie „Koncepcja Regulacji Estetyki Miasta”. Dokument zakłada stopniowe zmniejszanie reklam wywieszanych na elewacjach budynków. Urzędnicy podzielili miasto na cztery części w zależności od restrykcyjności przyjętych przepisów. Jeden wymóg jest wspólny dla całego miasta Żadna z wielkoformatowych reklam nie może przekraczać powierzchni 18 metrów kwadratowych.
- Wcale mnie się takie reklamy nie podobają. To co wisiało na budynku starej przychodni kolejowej. Centrum miasta, tysiące ludzi i samochodów, a do tego taka wielka i brzydka reklama. Tak samo było przecież we Wrzeszczu. Mam nadzieję, że to wszystko teraz zniknie – mówi Wirtualnej Polsce Joanna Brandt, starsza mieszkanka Gdańska.
Strategia KREM ma tylko jedną, ale za to poważną słabość. Na jej zastosowanie w całym mieście trzeba poczekać kilka, a nawet kilkanaście lat. Jest ona bowiem wprowadza do dzielnic wraz z nowymi planami zagospodarowania przestrzennego. Obecnie takie plany posiada prawie 70 proc. Gdańska. Ich przedwczesna zmiana wiązać musiałaby się z wypłatą odszkodowań.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .