RegionalneTrójmiastoBat na zagranicznych turystów? Policjanci chcą instalacji terminali płatniczych w radiowozach

Bat na zagranicznych turystów? Policjanci chcą instalacji terminali płatniczych w radiowozach

Zagraniczni turyści nie unikną kary. Policja chce wprowadzić terminale płatnicze w radiowozach. Wszyscy kierowcy jeżdżący po polskich drogach popełnili do końca kwietnia 1,5 mln wykroczeń. Większość z nich zostało ukaranych mandatami. Jednak 30 proc. należności nie trafia do skarbu państwa – tak wynika z ustaleń NIK.

Bat na zagranicznych turystów? Policjanci chcą instalacji terminali płatniczych w radiowozach
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Gdaniec
Tomasz Gdaniec

- Coraz częściej osoby ukarane chcą opłacić grzywnę przy użyciu karty płatniczej bezpośrednio funkcjonariuszowi, który ją nałożył. Proponowane rozwiązanie byłoby także znacznym udogodnieniem dla cudzoziemców, którzy niejednokrotnie wyrażają chęć opłacenia mandatu gotówką, ale nie posiadają przy sobie polskiej waluty - mówi Wirtualnej Polsce mł. asp. Dawid Marciniak z Komendy Głównej Policji.

Aktualne przepisy stanowią, że w przypadku popełnienia wykroczenia przez cudzoziemców, policjanci mają obowiązek przyjęcia płatności za mandat w gotówce. Wielu z turystów nie posiada złotówek. Oznacza to podróż do najbliższego bankomatu. Tym samym niepotrzebną stratę czasu i benzyny.

- Aby takie rozwiązanie mogło zostać wprowadzone w życie, wymagana jest przebudowa przepisów regulujących postępowanie mandatowe i dodanie nowych instrumentów prawnych. Prace trwają, jednakże obecnie nie jest możliwe określenie, chociażby przybliżonego terminu ich zakończenia. Zbyt wcześnie jest także na precyzowanie technicznych aspektów związanych ze wdrożeniem w życie nowych rozwiązań – dodaje Marciniak.

Jak wynika z kontroli przeprowadzonej przez urzędników NIK, mandaty oraz kary administracyjne płaci 47 proc. przyłapanych na wykroczeniach. 23 proc. należności jest ściągana w trybie egzekucji. Pozostałych 30 proc. należności nigdy nie udaje się ściągnąć. Cztery lata temu z tego tytułu państwo uzyskało ponad 612 mln zł, a kwota ta mogłaby być wyższa o 30 proc.

Wbrew pozorom przyczyną takiego stanu rzeczy wcale nie jest urzędnicza opieszałość. Problemy wynikają ze świadomych działań samych ukaranych. Wielokrotnie próbują oni uniknąć opłaty mandatów, nie wykazując legalnych dochodów.

Co jednak grozi, gdy nie znajdziemy się w tych 30 procentach? Zaległości mogą zostać ściągnięte bez wezwania do zapłaty. Najczęściej dochodzi wówczas do zajęcia konta bankowego, części wynagrodzenia lub przejęcia rzeczy ruchomych. Jedną z najpopularniejszych form jest zabór nadpłaconego podatku, który normalnie podlegałby zwrotowi. Jeżeli sposoby te zawiodą trafia się do jawnego rejestru niewypłacalnych dłużników.

Do końca kwietnia tego roku w związku z bezpieczeństwem na drogach policjanci zanotowali ponad 1,5 mln wykroczeń. Jest to o 7 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Większość z nich zakończyła się wystawieniem mandatów.

Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)