Anteny telefonii komórkowej zmroziły mieszkańców
Dwie, wysokie na dziewięć metrów anteny telefonii komórkowej montować chce jeden z operatorów na budynku przy pl. Górnośląskim w Gdyni Orłowie. Informacja o planach ich budowy zmroziła mieszkańców tej części Orłowa
20.08.2010 | aktual.: 23.08.2010 10:33
Urząd miasta wszczął już postępowanie w sprawie wydania decyzji o lokalizacji anten. Maszty o wysokości niemal czterech kondygnacji będą wyższe, niż większość budynków przy pl. Górnośląskim, nic więc dziwnego, że informacja o planach ich budowy zmroziła mieszkańców tej części Orłowa. Żądają oni od urzędników wydania decyzji odmownej.
Ale magistrat ma związane ręce: samorządy obowiązuje już ustawa o wspieraniu rozwoju usług i sieci szerokopasmowych w telekomunikacji, preferująca operatorów telefonii komórkowych. Jej zapisy powodują, iż umożliwianie rozbudowy sieci telekomunikacyjnej stało się dla samorządów priorytetem, większym nawet, niż budowa dróg, czy placówek edukacyjnych. W związku z tym decyzję o lokalizacji takiej inwestycji uzyskać jest bardzo łatwo. Samorządowcy mają kłopot z odmową usadowienia masztu nawet powołując się na konieczność ochrony krajobrazu, czy zabytkowych budynków. Dodatkowo, jeśli nie zgodzą się na przekaźnik telekomunikacyjny, czekają ich dotkliwe kary finansowe za każdy dzień zwłoki.
- To oburzające - mówi Leokadia Sikorska, mieszkanka Orłowa. - Lokatorzy domów przy pl. Górnośląskim o planowanej inwestycji dowiedzieli się przez przypadek, bo operator, choć chce nam montować pod nosem antenę wyższą, niż nasze budynki, nie ma obowiązku nas o tym poinformować. Jako mieszkańcy nie mamy w tej sprawie nic do powiedzenia, mimo tego, że maszt zeszpeci wygląd całej okolicy. Obawiamy się, że zimą mogą z niego odpadać oblodzone bryły, niesione wiatrem, tymczasem przy pl. Górnośląskim często bawią się dzieci. Jest tam plac zabaw, gdy spadnie śnieg, można ulepić bałwana i pojeździć trochę na sankach. Co będzie, jeśli bryła lodu uderzy w głowę jakiegoś malucha? - pyta oburzona.
Mieszkańcy dodają, że Orłowo to spokojny fragment Gdyni, zdominowany przez zabudowę jednorodzinną. Urzędnicy miejscy od wielu lat natomiast podkreślają, iż bardzo im zależy na estetyce tej dzielnicy, która ze względu na bliskość morza i niezwykłe walory krajobrazowe nazywana jest jedną z miejskich perełek. Magistrat doprowadził niedawno do eksmisji z pl. Górnośląskiego zakładu szewskiego, argumentując to m.in. faktem, iż substandardowy, blaszany budynek, w którym mieścił się ten zakład pracy, nie pasuje już do zmieniającego się otoczenia. - Tymczasem wysokie na cztery piętra anteny do otoczenia będą pasować - denerwuje się Leokadia Sikorska.
O planach zamontowania na prywatnym budynku przy pl. Górnośląskim stacji przekaźnikowej telefonii komórkowej nie została poinformowana także Rada Dzielnicy Orłowo. - Byłam kilka dni temu w biurze rady, nie widziałam jednak żadnej, takiej korespondencji - mówi Jolanta Roszczynialska, przewodnicząca RD Orłowo. Radni tematem zamontowania stacji zająć zamierzają się na swojej, najbliższej sesji, zwołanej po wakacyjnej przerwie.
To kolejny już, bulwersujący mieszkańców Gdyni przypadek próby montowania anten telefonii komórkowej w jednorodzinnych obszarach w Gdyni. W ostatnich latach boje z operatorami toczyli m.in. mieszkańcy Wielkiego Kacka i Witomina. Kiedy zaś ponad trzy lata gruchnęła wieść o planach wzniesienia gigantycznej, 50-metrowej stacji przekaźnikowej tuż koło rezerwatu Kępa Redłowska, zdenerwowani samorządowcy za pośrednictwem Związku Miast Polskich próbowali wymusić na parlamentarzystach obostrzenia w procedurze budowy podobnych masztów. Nie udało się.
- Lobby związane z operatorami telefonii komórkowej widocznie jest bardzo silne - skomentował sytuację Stanisław Szwabski, przewodniczący Rady Miasta Gdyni, członek zarządu Związku Miast Polskich.
Polecamy w wydaniu internetowym:
Gdańscy radni chcą się przyjrzeć efektom pracy członków zarządów miejskich spółek