6-latka wsiadła sama do tramwaju i odjechała. Matka była przerażona
Chwile grozy przeżyła matka 6-latki, która wsiadła sama do tramwaju i odjechała. Przerażonej kobiecie pomogli strażnicy miejscy i pracownicy gdańskiej komunikacji publicznej. Dziecko wróciło do niej w ciągu kilkunastu minut.
Sytuacja, na myśl o której dreszcze przejdą chyba każdą matkę, miała miejsce w czwartek po południu. Strażnicy miejscy przechodzących obok przystanku tramwajowego Cebertowicza w Gdańsku usłyszeli kobietę. Krzyczała, że jej dziecko odjechało samo tramwajem.
- Matka była bardzo zdenerwowana, mówiła łamaną polszczyzną. Udało nam się jednak dowiedzieć, jak ma na imię jej córka, w jakim jest wieku i jak jest ubrana - mówi strażnik Marek Sikorski, cytowany przez "Dziennik Bałtycki".
Błyskawiczna pomoc
Straż miejska szybko przekazała informację Centrali Ruchu Zarządu Transportu Miejskiego. Opis sytuacji i wyglądu dziewczynki już po kilku minutach trafił do motorniczych. Szybko okazało się, że dziecko jedzie tramwajem linii 7. Pod opieką motorniczej dotarło na pętlę Łostowice Świętokrzyska. Tam już strażnicy czekali na nią wraz z matką dziewczynki.
Zobacz także: Wypadek w Łodzi. Rowerzysta zderzył się z tramwajem
Matka nie mogła powstrzymać łez wzruszenia, za to sama dziewczynka całą sytuację zniosła bardzo dzielnie. "Mamo, ty za mną płakałaś? Przecież jestem!" - powiedziała do roztrzęsionej kobiety.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl