5 maja - kalendarium historyczne
5 maja 1821 - Zmarł Napoleon Bonaparte
Zmarł Napoleon Bonaparte, cesarz Francuzów w latach 1804 -1815. W wieku 24 lat został nagrodzony za zasługi wojenne awansem na stopień generała. W 1799 roku przejął władzę we Francji jako pierwszy konsul, a od 1804 roku - jako cesarz. W ciągu kilkunastu lat niemal cała Europa znalazła się pod jego wpływami. Kres potędze Napoleona położyła wyprawa przeciwko Rosji w 1812 roku, która zakończyła się zagładą Wielkiej Armii. Po klęsce w bitwie narodów pod Lipskiem w 1813 roku cesarz abdykował i został zesłany na Elbę. Próba odzyskania władzy - tak zwane sto dni Napoleona - zakończyła się klęską pod Waterloo i zesłaniem na Wyspę świętej Heleny. Uważany za jednego z najwybitniejszych strategów i reformatorów ustroju państwowego i prawa. Urodził się 15 sierpnia 1769 r.
5 maja 1846 - Urodził się Henryk Sienkiewicz
Urodził się Henryk Sienkiewicz, pseudonim "Litwos", pisarz i nowelista, przez wiele lat piszący artykuły do warszawskiej prasy - "Tygodnika Ilustrowanego", "Przeglądu Tygodniowego" i "Niwy". W latach 80. XIX wieku w warszawskim "Słowie" i krakowskim "Czasie" rozpoczęto drukowanie w odcinkach "Trylogii", która cieszyła się dużym zainteresowaniem wśród czytelników. Autor nowel: "Latarnik", "Hania", "Sachem", "Za chlebem", powieści: "Krzyżacy", "Ogniem i mieczem", "Potop", "Pan Wołodyjowski", "W pustyni i w puszczy", "Quo vadis". Pierwszy polski laureat literackiej Nagrody Nobla w 1905 roku. Jeden z najpopularniejszych pisarzy przełomu XIX i XX wieku, jego utwory wielokrotnie ekranizowano. Zmarł 15 listopada 1916 r.
5 maja 1939 - Józef Beck odrzuca żądania Hitlera
5 maja 1939 r. minister spraw zagranicznych Józef Beck odpowiedział w Sejmie na wypowiedzenie przez Hitlera paktu o nieagresji. Przemówienie zakończył słowami: "My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką cenę. Jest jedna tylko rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor".
24 października 1938 r., mniej więcej miesiąc po zakończeniu konferencji w Monachium, minister spraw zagranicznych III Rzeszy Joachim von Ribbentrop w rozmowie z ambasadorem polskim w Berlinie Józefem Lipskim przedstawił program "uporządkowania istniejących między obu krajami punktów spornych i ukoronowania rozpoczętego przez marszałka Piłsudskiego i Fuehrera dzieła zbliżenia".
Przedstawione przez stronę niemiecką żądania dotyczyły włączenia Gdańska do Rzeszy (z zagwarantowaniem polskich praw gospodarczych na terenie miasta), przeprowadzenia przez Pomorze eksterytorialnej linii kolejowej i autostrady oraz przystąpienia Polski do tzw. paktu antykominternowskiego. W zamian Berlin proponował gwarancję wspólnej granicy i przedłużenie na 25 lat paktu o nieagresji.
19 listopada ambasador Lipski, działając z polecenia ministra Becka, odrzucił niemiecki projekt, proponując zamiast niego zawarcie "bilateralnego układu polsko-niemieckiego gwarantującego egzystencję Wolnego Miasta Gdańska", zastępującego kontrolę Ligi Narodów.
W ciągu następnych miesięcy naciski Berlina na Warszawę stawały się coraz silniejsze. Na początku stycznia 1939 r. przebywający w Niemczech minister Beck przeprowadził rozmowy z Hitlerem i Ribbentropem, w czasie których ponownie zdecydowanie odrzucił niemieckie żądania. Po powrocie do Warszawy, 8 stycznia spotkał się na Zamku Królewskim z prezydentem Ignacym Mościckim i marszałkiem Edwardem Śmigłym-Rydzem, ostrzegając ich o niepokojącej sytuacji, która może prowadzić do wojny.
W "Ostatnim raporcie" Beck, pisząc o podjętych wówczas ustaleniach, stwierdzał: "W tym też okresie wyjaśnione zostało między nami: a) że jeśli Niemcy podtrzymywać będą nacisk w sprawach dla nich tak drugorzędnych jak Gdańsk i autostrada, to nie można mieć złudzeń, że grozi nam konflikt w wielkim stylu, a te obiekty są tylko pretekstem; b) wobec tego chwiejne stanowisko z naszej strony prowadziłoby nas w sposób nieunikniony na równię pochyłą kończącą się utratą niezależności i rolą wasala".
Oceniając efekty wizyty ministra Ribbentropa w Warszawie pod koniec stycznia 1939 r. Beck pisał: "Rozmowy dały wynik całkowicie negatywny. Ribbentrop coraz uporczywiej wracał do swych postulatów gdańskich i komunikacyjnych, mimo mego ostrzeżenia, żeby zapomniał o słowie eksterytorialność, mówiąc o autostradzie, jako kontrwalor ze swej strony wspomniał o Słowacji, a ponadto podjął ostatnią próbę kombinacji antyrosyjskiej, posuwając się nawet w towarzyskiej rozmowie do powiedzenia: 'Pan jest taki uparty w sprawach morskich. Czarne Morze jest także morzem'. Usłyszał odpowiedź, że nasz pakt o nieagresji z Rosją traktujemy serio jako rozwiązanie trwałe. W ostatniej najtrudniejszej rozmowie pożegnalnej, w pałacu Blanka, oświadczyłem Ribbentropowi: 'Niech pan nie będzie przypadkiem optymistą relacjonując Kanclerzowi to, co pan od nas słyszał w sprawie Gdańska i autostrady. Wprowadziłby go pan w błąd; jeśli pan będzie powracał do rozmów o tych sprawach, nie biorąc pod uwagę naszych argumentów i naszego stanowiska, to idziemy ku groźnym komplikacjom. Ostrzegam pana raz jeszcze przed optymizmem'".
21 marca 1939 r., tuż po ogłoszeniu przez Słowację secesji oraz zajęciu Czech i Moraw przez Wehrmacht, minister Ribbentrop w sposób stanowczy ponowił wobec ambasadora Lipskiego dotychczasowe żądania. Udzielona pięć dni później odpowiedź strony polskiej była odmowna.
Prof. Jerzy Krasuski przedstawiając relacje Berlina i Warszawy w omawianym okresie pisał: "Od 24 października 1938 r. do końca marca 1939 r. Polska opierała się samotnie naciskowi niemieckiemu w sprawie Gdańska i 'ko