Trójmiasto tonie w śmieciach
Trójmiejskie ulice toną w śmieciach. Czekamy na sygnały od Internautów. Sterty śmieci, papiery, butelki i puszki na chodnikach, stare meble i mnóstwo niedopałków. Tak po zimie prezentuje się krajobraz trójmiejskich ulic. - Posprzątajcie to! - apelują mieszkańcy do urzędników odpowiedzialnych za oczyszczanie miasta i jak z rękawa sypią przykładami miejsc, w których ekipa sprzątająca potrzebna jest od zaraz.
O pomstę do nieba wołają też chodniki, ulice i ścieżki rowerowe przy Starym Rynku w Oliwie.
- Proponuję prezydentowi przejazd po tych ulicach. Wstyd! Może obcokrajowcy mają rację, mówiąc, że jesteśmy brudasami - dodaje pan Andrzej.
Niewiele lepiej wygląda ulica M. Curie-Skłodowskej, okolice ul. Kartuskiej. - Przystanek autobusowy na Siedlcach, naprzeciw pętli autobusowej chyba od roku miotły nie widział, co można stwierdzić na podstawie liczby niedopałków - denerwuje się pani Barbara Gajewska.
Bałagan w centrum zaskakuje też turystów. - Spacerowałem ul. Latarnianą i takiego bałaganu jak tam dawno nie widziałem - wskazuje Marcin Czekański, turysta z Wrocławia. - To miejsce powinno być wizytówką miasta, a skutecznie od niego odstrasza.
W internecie pojawił się już film "Gdańsk w Europie - Wiosna 2011". Autor przez 8 minut prezentuje ulice Osowej, Oliwy i Przymorza, które wyglądają jak wysypiska śmieci.
- Gdańsk chce być stolicą kultury, ale jak na razie mógłby co najwyżej zostać stolicą brudu - dodaje Marcin Czekański.
Miejscy urzędnicy nie widzą jednak związku pomiędzy kulturalnym rozwojem Gdańska, turystyką i sprzątaniem dzielnic.
- Służby sprzątają Gdańsk odkąd odeszła zima, czyli od niedawna, i robią to regularnie, a wszelkie zaśmiecone miejsca można zgłaszać administratorowi terenu lub Straży Miejskiej - informuje Michał Piotrowski z biura prasowego gdańskiego magistratu.
Straż Miejska szczyci się tymczasem, że od kwietnia rozpoczęła akcję "Czyste miasto Gdańsk", w ramach której sprawdzany jest stan czystości trawników, chodników i ulic. Funkcjonariusze z komisariatów na Żabiance, we Wrzeszczu, Chełmie i Śródmieściu karzą mandatami tych, którzy nie sprzątają po psach i śmiecą.
- Strażnik może nałożyć za to mandat do 500 zł lub skierować sprawę do Sądu Rejonowego - ostrzega mł. insp. Tomasz Siekanowicz ze Straży Miejskiej w Gdańsku.
W Sopocie sytuacja wygląda nieco lepiej, a urzędnicy z Zarządu Dróg i Zieleni zapewniają, że nieczystości, które odsłonił śnieg, sprzątają na bieżąco. O ile jednak centrum miasta prezentuje się przyzwoicie, to obrzeża wyglądają już gorzej.
- Brudno jest przy lesie oraz ogródkach działkowych, na ul. Smolnej i Łokietka - wskazuje pani Anna, mieszkanka Sopotu.
Natomiast przy obwodnicy w Gdyni, jadąc od strony Witomina, pojawiła się ostatnio... kanapa. Jak zauważają mieszkańcy, stare meble coraz częściej lądują w tamtejszych lasach.
Polecamy w wydaniu internetowym gdynia.naszemiasto.pl: Trójmiasto tonie w śmieciach