Trojaczki w mundurach nie chcą do polityki
W 2. Mazowieckiej Brygadzie Saperów w
Kazuniu służą trojaczki - Karol, Marek i Wojciech Czerepak. Ich
starszy brat Sebastian też jest w wojsku - kończy służbę
zasadniczą w jednostce w Nisku. Rodzice młodych żołnierzy z Gorzyc
na Podkarpaciu odebrali z rąk szefa MON srebrny medal "Za
zasługi dla obronności kraju".
W wojsku podoba nam się dyscyplina, zorganizowanie i porządek - mówią zgodnie bracia.
Jeden z nich deklaruje, że zamierza iść do szkoły podoficerskiej. Pozostali dwaj nie wykluczają, że podążą jego śladami. Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego, zawsze, w każdej sytuacji - podkreślają.
Pytani, czy gdyby zdecydowali się na pozostanie w wojsku, to chcieliby jechać wspólnie na misję np. do Iraku czy Afganistanu, nie wykluczają takiej sytuacji - "oddałbym życie za braci", "pójdę za nimi wszędzie", "gdzie oni to i ja".
Karol i Wojtek ukończyli technikum budowlane, Marek po zawodówce rozpoczął w nim naukę. Starszy brat trojaczków Sebastian, który w październiku skończy służbę zasadniczą, jest absolwentem technikum gastronomicznego. Ich siostra Dominika studiuje.
Bracia pytani czy wykorzystują swoje podobieństwo i "robią psikusy", odpowiadają z uśmiechem: "w wojsku jeszcze nie, może jak się bardziej oswoimy to będziemy robić". Przyznają jednak, że w przeszłości "czasami jeden udawał drugiego", np. na sprawdzianie z matematyki.
Można ich rozpoznawać po cechach charakteru, jeden jest bardziej rozmowy, jeden milczący, a jeden pośredni - ocenia dowódca 2. Mazowieckiej Brygady Saperów w Kazuniu płk Waldemar Zakrzewski. Nie ma problemów wychowawczych ani szkoleniowych z tymi chłopcami, osiągają bardzo wysokie wyniki - dodaje.
Czy któryś z braci "dowodzi resztą"? Ja jestem kierownikiem - deklaruje najstarszy. Jego słowa pozostali bracie kwitują okrzykiem: ściemnia.
A co z dziewczynami? Podobają nam się te same. Ale raczej ciężko byłoby znaleźć trojaczki - dziewczyny. Może poszukamy w internecie - żartują. Ja mam dziewczynę. Już się przyzwyczaiła do moich braci, ale na początku zdarzały jej się pomyłki, szczególnie gdy staliśmy tyłem. Teraz nas rozpoznaje - mówi jeden z chłopaków.
Czy myślą o karierze w polityce? To coś na co żaden z braci nie mógłby mnie namówić, polityka mnie nie obchodzi - mówią zgodnie.
Cała rodzina Czerepaków w rozmowie z dziennikarzami nie kryła zadowolenia z wyróżnienia. Bardzo się cieszę z dzisiejszej uroczystości, w życiu bym się nie spodziewał, że tak będziemy nagrodzeni, to bardzo miłe - powiedział jeden z trojaczków. My też, my też - wtórowali mu bracia.
Szef MON Aleksander Szczygło uważa, że bracia Czerepak są "przykładem młodych ludzi, dla których służba jest obowiązkiem, ale nie wynikającym tylko z przepisów prawa, ale z głębokiego przekonania o tym, że służba w wojsku to coś przez co każdy młody człowiek powinien przejść".
Cieszę się, że moi synowie, wszyscy czterej, służą w wojsku, i nie z obowiązku, ale dlatego, że ojczyźnie trzeba służyć - mówi Elżbieta Czerepak.