Trener karate podejrzany o molestowanie
Prokuratura Rejonowa Łódź-Polesie wszczęła
śledztwo w sprawie molestowania seksualnego nieletnich zawodników
przez jednego z łódzkich trenerów karate - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
10.02.2005 | aktual.: 10.02.2005 15:49
Doniesienie o podejrzeniu molestowania seksualnego zawodników przez trenera Andrzeja M. złożył prezes Okręgowego Związku Karate (OZK) w Łodzi Henryk Marucha. Sprawę pod koniec stycznia ujawnili dziennikarze PAP i radia RMF FM.
Śledztwo prowadzi policja pod nadzorem prokuratury - powiedział Kopania. Dodał, że ze względu na dobro postępowania, a przede wszystkim z uwagi na dobro małoletnich nie może ujawnić żadnych szczegółów.
W złożonym w prokuraturze zawiadomieniu prezes OZK napisał, że do związku dotarły informacje od rodziców dwóch zawodników o czynach lubieżnych i nieobyczajnych, których miał się dopuścić wobec nieletnich M. Do zdarzenia miało dojść latem ubiegłego roku podczas obozu sportowego w Murzasichlu. Trener nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
O wydarzeniach w Murzasichlu dziennikarzom PAP i RMF FM opowiedział Jarosław Wieruszyński, który wraz z synem, wówczas zawodnikiem, uczestniczył w zgrupowaniu klubu.
Zdaniem Wieruszyńskiego, zachowanie trenera w Murzasichlu nie było jednostkowym incydentem. Potwierdził to były współpracownik M. Dariusz Dąbrowski, który powiedział, że do podobnych wydarzeń doszło w 2002 r. na zawodach w Pilźnie.
Po publikacjach na ten temat do dziennikarzy PAP i RMF zgłosił się też były zawodnik klubu M., twierdząc, że też był molestowany na obozie szkoleniowym dziesięć lat temu.
Andrzej M. nadal prowadzi zajęcia z młodzieżą. 23 stycznia towarzyszył zawodnikom swojego klubu, którzy brali udział w mistrzostwach Polski karate WKF juniorów i juniorów młodszych w Kaliszu.