Traktat z Lizbony wchodzi w życie
Traktat Lizboński ma od 1 grudnia obowiązywać na terenie całej Unii Europejskiej. Problem w tym, że do tej pory jego tekst nie został opublikowany w "Dzienniku Ustaw". Konstytucjonaliści, na których powołuje się "Dziennik Polski", mają w związku z tym rozbieżne opinie co do jego obowiązywania w Polsce.
30.11.2009 | aktual.: 30.11.2009 10:37
Paweł Świeboda z Centrum Strategii Europejskiej Demos - Europa twierdzi, że nie oznacza to jednak, że Unia staje się państwem federacyjnym. Traktat Lizboński nie jest konstytucją, bo państwa członkowskie tego nie chciały. W dokumencie nie używa się też określeń "prezydent" i "minister spraw zagranicznych", aby uniknąć sugestii, że chodzi o superpaństwo. W zamian mamy "przewodniczącego Rady Europejskiej" oraz "wysokiego przedstawiciela do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa".
Traktat Lizboński wzmacnia parlamenty narodowe. Parlament w Warszawie będzie otrzymywał - tak jak Parlament Europejski w Strasburgu - projekty aktów prawnych przygotowanych w Brukseli. Będzie mógł wytknąć zauważone wady legislacji. W tym trybie nie będzie można jednak całkowicie zablokować procedur. Dlatego Niemcy, ze swej strony, w ostatniej chwili dodatkowo wzmocnili parlament w Berlinie - przypomina znawca prawa traktatowego, profesor Artur Nowak-Far.
Konstytucjonaliści mają różne opinie, co do obowiązywania traktatu w Polsce. - Umowy międzynarodowe są w istocie rzeczy ustawami, przypomina prof. Paweł Sarnecki, kierownik Katedry Prawa Konstytucyjnego w Uniwersytecie Jagiellońskim, jeden z najbardziej cenionych konstytucjonalistów. Konstytucja RP mówi natomiast wyraźnie, że "warunkiem wejścia w życie ustawy, rozporządzenia oraz aktów prawa miejscowego jest ich ogłoszenie". Chodzi o ogłoszenie albo w "Dzienniku Ustaw", albo w "Monitorze Polskim". W przypadku ustaw, w tym umów międzynarodowych, w grę wchodzi jedynie "Dziennik Ustaw".
Natomiast prof. Piotr Winczorek, konstytucjonalista z Uniwersytetu Warszawskiego, choć też podkreśla, że Traktat z Lizbony musi być ogłoszony w "Dzienniku Ustaw", to jednak - według niego - wejścia w życie na terenie UE nie zablokuje brak opublikowania go w tymże organie.