Tragiczny wypadek w USA - aligator odgryzł rękę nastolatkowi
W Stanach Zjednoczonych aligator odgryzł rękę nastolatkowi, mimo wysiłku lekarzy nie udało się jej uratować. Tragiczne zdarzenie miało miejsce w jednej z rzek stanu Floryda.
17-letni chłopiec kąpał się w rzece Caloosahatchee przepływającej niedaleko parku narodowego Everglades na południu Florydy. W pewnym momencie trzymetrowy aligator chwycił go za ramię i wciągnął pod wodę. Po chwili chłopak wynurzył się z wody i zaczął wołać do kolegów, że stracił rękę. Ci zaalarmowali pogotowie i policję. Siedemnastolatek został przewieziony do szpitala. Ręki nie udało się jednak przyszyć.
Strażnicy zlokalizowali aligatora i zastrzelili go. Na Florydzie żyje od 1 do 2 milionów aligatorów. Od 1948 roku zanotowano tam ponad 200 ataków tych gadów, które skutkowały poważniejszymi obrażeniami u ludzi. W dwudziestu przypadkach ataki zakończyły się śmiercią. Najtragiczniejszy był rok 2006 kiedy w ciągu kilku miesięcy 3 osoby zostały zabite przez aligatory.