Tragiczny wypadek w Boliwii. Autobus wpadł w przepaść
Makabryczny wypadek w Boliwii. Autobus wpadł w 70-metrową przepaść. Jak informują służby, w wyniku wypadku zginęło co najmniej dwadzieścia osób.
Tragiczny wypadek autobusu na wschodzie Boliwii. Pojazd jadący autostradą z miejscowości Cochabamba do Santa Cruz spadł w 70-metrową przepaść.
Boliwia. Katastrofa autobusu. Nie żyje co najmniej 20 osób
Jak poinformowały służby, wąwóz, w który stoczył się autokar, a który przebiega wzdłuż autostrady, miejscami sięga nawet 150 metrów głębokości.
- Ze wstępnych wyliczeń zginęło co najmniej 20 osób, a kolejne 20 zostało rannych - przekazał w rozmowie z serwisem losandes.com.ar zastępca komendanta policji drogowej w Boliwii Jhony Corrales.
Wiadomo, że z wąwozu, do którego spadł autobus, wydobyto już 15 ciał zmarłych. Kolejne spoczywają na dole we wraku autokaru. Wśród zmarłych ma znajdować się kierowca pojazdu. Z nieoficjalnych doniesień gazety "El Deber" wynika, że mężczyzna zmarł w trakcie przewożenia go karetką do szpitala.
Wydobytych rannych przetransportowano do szpitali w miastach: Colomi, Sacaba i Cochabamba.
Boliwia. Autobus spadł w przepaść. Jeden z rannych "ocalony dwukrotnie"
O wyjątkowym szczęściu może mówić jeden z podróżnych. Erwin Tumiri w 2016 roku przeżył katastrofę samolotu linii LaMia. Wtedy zginęło 71 osób, a Tumiri był jedną z sześciu osób, którym udało się ocaleć.
Erwin Tumiri znajdował się także w autobusie, który we wtorek w Boliwii spadł w przepaść. - To prawdziwy cud. Dzięki Bogu, po raz kolejny został ocalony - mówiła w lokalnych mediach siostra Erwina. W wyniku katastrofy autobusu mężczyzna miał doznać kontuzji kolana oraz zadrapań pleców. Jest leczony w szpitalu.
Boliwia. Katastrofa autobusu. Winna mgła?
Do zdarzenia doszło we wtorek po południu (czasu miejscowego - red.) w rejonie Canadon w pobliżu miasta Colomi. Cały sektor od rana zmaga się z gęstą mgłą, co mogło mieć wpływ na przebieg tragicznego wypadku. W autokarze znajdowało się 45 osób.
Źródło: "El Deber" / losandes.com.ar