Tragiczny wypadek na Podkarpaciu. Telewizor przewrócił się na chłopca. Dziecko zmarło
Telewizor oraz komoda, na której stał sprzęt, przewróciły się na 1,5 rocznego Kacpra - mówi w rozmowie z WP.PL prok. Bogusława Marciniak z Prokuratury Rejonowej w Nisku. Do wypadku doszło w piątek w Rudniku nad Sanem (woj. podkarpackie). - Wczoraj została przeprowadzona sekcja zwłok chłopca, ale nie mamy z niej jeszcze protokołu - mówi prokurator. To już druga tragedia w tej rodzinie. Pięć lat temu utonęła ich 5-letnia córka, która niepostrzeżenie wyszła z podwórka i poszła nad rzekę.
Tragiczny wypadek wydarzył się w piątek 5 lipca. 1,5-roczny Kacper przebywał w domu ze swoim ojcem oraz 7-letnią przyrodnią siostrą. Jak mówi prok. Bogusława Marciniak z Prokuratury Rejonowej w Nisku, dzieci oglądały wspólnie telewizję przebywając pod opieką ojca. Matka chłopca była w tym czasie w pracy. W pewnym momencie mężczyzna, siedząc na kanapie, zasnął.
- Prawdopodobnie 1,5-roczny chłopiec próbował dotknąć ekranu telewizora. Wysunął dolną szufladę komody, na której stał telewizor. Gdy chłopiec stanął na niej, komoda wraz z telewizorem przewróciła się na niego - opisuje przebieg zdarzenia prok. Marciniak.
Prokurator dodaje, że huk upadku i krzyk obudził ojca. - Mężczyzna podjął akcję reanimacyjną. Wezwał pogotowie. Obsługa karetki także kontynuowała reanimację, ale nie udało się przywrócić akcji serca dziecka - wyjaśnia.
Wobec ojca dzieci toczy się postępowanie. - Ojciec dzieci był w momencie wypadku nietrzeźwy - mówi prokurator. Mężczyzna dlatego usłyszał zarzut, że nie zapewnił należytej opieki dzieciom przez co naraził je na utratę zdrowia i życia. Grozi mu od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności. Prok. Marciniak tłumaczy, że ojciec dzieci został objęty policyjnym dozorem. Ma także zakaz opuszczania kraju.