Tragiczny wypadek na Dolnym Śląsku. Zginęło dwóch nastolatków
Tragiczne zdarzenie w miejscowości Miszkowice (woj. dolnośląskie). 15- i 17-latek zginęli w wypadku samochodowym. Za kółkiem siedział starszy z chłopców.
Do wypadku doszło wczoraj w godzinach wieczornych na drodze wojewódzkiej nr 369 w Miszkowicach (pow. kamiennogórski). Prowadzone przez 17-latka audi wpadło w poślizg, wypadło z drogi i uderzyło w stojące obok drzewa. Kierowca i 15-letni pasażer zginęli na miejscu.
- Dokładne przyczyny wypadku wciąż są przedmiotem ustaleń policji i prokuratury, jednak obecni na miejscu zdarzenia policjanci wymieniają wśród nich to, że nastolatkowi nie mieli uprawnień do kierowania pojazdami. Do tego dołączyły złe warunki pogodowe oraz nadmierna prędkość, na co wskazuje fakt, że auto niemal owinęło się wokół przydrożnego drzewa – mówi WP asp. Wojciech Jabłoński z Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu.
Obaj chłopcy byli mieszkańcami pobliskich Jarkowic. Dlaczego 17-latek znalazł się za kółkiem audi, wyjaśnia st. asp. Grzegorz Szewczyk z Komendy Powiatowej Policji w Kamiennej Górze.
- Nastolatek pod nieuwagę dorosłych domowników wziął kluczyki i wyjechał autem z posesji niezauważony. Po drodze zabrał na przejażdżkę swojego 15-letniego kolegę – mówi policjant.
Przez kilka godzin po wypadku ruch na drodze wojewódzkiej nr 369 był w znacznym stopniu utrudniony.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .