ŚwiatTragiczny finał miłosnej orgii - zginął mężczyzna

Tragiczny finał miłosnej orgii - zginął mężczyzna

Przed sądem w amerykańskim Portland stanął Bruce Lavallee-Davidson - kolekcjoner broni oskarżony o zabójstwo kochanka. Mężczyźni używali broni podczas intymnych zabaw, z których jedna zakończyła się tragicznie - informuje agencja AP.

13.01.2010 | aktual.: 13.01.2010 13:37

Do zdarzenia doszło w kwietniu zeszłego roku podczas orgii, jaką w swoim domu urządził 50-letni farmer ze Skowhegan Bruce Lavallee-Davidson. Trzech mężczyzn przez 12 godzin paliło, piło i oddawało się miłosnym uciechom w zaciszu piwnicy jednego z nich.

Mężczyźni potrzebowali jednak naprawdę mocnych wrażeń. 50-letni Fred Wilson zaproponował grę w rosyjską ruletkę. Poprosił Lavallee-Davidsona, aby zakręcił bębenkiem i przystawił mu lufę do głowy. - Myślałem, że oni sobie tylko tak głupio żartują - zeznawał podczas rozprawy na sali sądowej 65-letni James Pombriant, trzeci z uczestników "imprezy".

Okazało się jednak, że nie był to żart. Broń, która miała być niezaładowana, wypaliła zabijając Freda Wilsona.

Według sprawcy zabójstwa Bruce'a Lavallee-Davidsona, śmierć Wilsona była wynikiem wypadku. Jak argumentowali obrońcy oskarżonego, Davidson trzy razy przed zabawą sprawdzał czy broń nie jest naładowana. Załadował ją prawdopodobnie sam Wilson, gdy właściciel pistoletu wyszedł do łazienki.

Prokuratorzy nie podważają tej wersji wydarzeń. Jednak ich zdaniem, nawet jeśli Lavallee-Davidson zabił nieumyślnie, to jednak on jako właściciel powinien zadbać o to, aby broń nie była naładowana.

Jeśli mężczyzna zostanie uznany winnym nieumyślnego spowodowania śmierci, grozi mu kara do 30 lat więzienia.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)