Tragiczny bilans ofiar w Japonii, tysiące zaginionych
Japońska policja poinformowała w sobotę, że liczba ofiar śmiertelnych trzęsienia ziemi i tsunami wzrosła do 7348. Blisko 11 tys. osób uznanych jest za zaginione. Inżynierowie wciąż walczą o ustabilizowanie sytuacji w elektrowni atomowej Fukushima I.
Rosną obawy, że liczba ofiar śmiertelnych znacznie przekroczy 10 tys. mieszkańców. Swoich bliskich za pośrednictwem internetu, m.in. serwisu Twitter, szukają w Japonii tysiące ludzi.
Inżynierowie naprawiający uszkodzenia reaktorów elektrowni atomowej w Fukushimie uruchomili pompę chłodzącą w reaktorze numer 5. W odróżnieniu od dotychczas używanych w elektrowni pomp jest ona napędzana silnikiem diesla. W elektrowni udało się też przywrócić częściowe zasilanie.
Operator siłowni firma TEPCO poinformowała także, że inżynierowie zdecydowali się wywiercić po trzy kilkucentymetrowe dziury w dachu reaktorów numer 5 i numer 6, by uniknąć możliwego wybuchu gazu.
W Fukushimie, gdzie trzęsienie uszkodziło elektrownię atomową trwa wyścig z czasem. Inżynierowie starają się przywrócić działanie systemu chłodzącego uszkodzone reaktory atomowe. Alternatywą jest całkowite wyłączenie elektrowni, zasypanie jej piaskiem i zalanie betonem, by radioaktywne substancje nie wydostawały się na zewnątrz. Takie rozwiązanie zastosowano po katastrofie elektrowni w Czarnobylu w 1986 roku.
W zwalczaniu skutków trzęsienia ziemi w Japonii udział bierze 100 tysięcy członków sił zbrojnych. Pomimo ofert pomocy składanych przez kolejne rządy i organizacje, do Japonii nie przybywają pracownicy, którzy mieliby wspomóc ofiary kataklizmu.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Japonii poinformowało, że dotychczas pomoc zaoferowały 123 kraje i regiony oraz 33 organizacje międzynarodowe. Jeden z najbiedniejszych krajów Azji - Birma - przysłał czek na 100 tysięcy dolarów, czyli blisko 288 tysięcy złotych.
Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej podwyższyła na wniosek japońskiej agencji atomowej stopień zagrożenia w elektrowni Fukushima z czwartego na piąty w siedmiostopniowej skali wypadków jądrowych. Oznacza to, że sytuację uznano za "wydarzenie powodujące poważne konsekwencje".