Tragedia w Łodzi - zginął, bo zgubił klucze do domu
66-letni lokator łódzkiej kamienicy spadł z drabiny stojącej na balkonie jego mieszkania na III piętrze i zginął na miejscu.
- Z wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna zgubił klucze do swojego mieszkania i próbował dostać się z dachu na balkon, by w ten sposób wejść do wnętrza - informuje asp. Radosław Gwis z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Niestety, poślizgnął się, spadł i zabił się. Bezpośrednią przyczyną śmierci było złamanie kręgosłupa i pęknięcia podstawy czaszki.
Ustalono, że 66-letni mężczyzna schodził z dachu na balkon, używając prymitywnej drewnianej drabiny. Mężczyzna poślizgnął się na jednym ze zmoczonych deszczem szczebli i runął z wysokości ponad 12 metrów. Upadł na betonowe płyty przed bramą wjazdową do kamienicy. Do zdarzenia doszło przed godz. 15.
Przechodzący obok kamienicy zobaczyli ciało mężczyzny i zawiadomili policję, a ci wezwali na miejsce zdarzenia medyka sądowego, który potwierdził zgon. Zawiadomiono też prokuraturę - pod jej nadzorem jest prowadzone śledztwo.
- Będziemy prowadzić dochodzenie wyjaśniające wszystkie okoliczności tragedii - dodaje asp. Radosław Gwis z KWP w Łodzi. - Dotychczasowe ustalenia wskazują jednak, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Lokatorzy kamienicy są wstrząśnięci. Większość z nich to starsze osoby, które tragiczne zdarzenie kompletnie rozbiło psychicznie. Nie chcą rozmawiać o śmierci sąsiada.
- To straszne wydarzenie - mówi rozdygotana lokatorka kamienicy. - Nie wiem, co powiedzieć. Brakuje mi słów...