Tragedia w kopalni "Zofiówka" - górnik nie żyje
Jeden górnik zginął, a trzech zostało lekko
rannych w wypadku, do którego doszło w poniedziałek po południu w
należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni
"Zofiówka" w Jastrzębiu Zdroju.
08.06.2009 | aktual.: 08.06.2009 23:56
To ósmy w tym roku śmiertelny wypadek w górnictwie węgla kamiennego.
Jak poinformowała rzeczniczka JSW Katarzyna Jabłońska-Bajer, wypadek nastąpił na poziomie 900 metrów, w rejonie podszybia, przy znajdującej się tam komorze skipowej z dwoma zbiornikami - o pojemności po ok. 20 ton urobku.
Rzeczniczka zweryfikowała wcześniejsze informacje, jakoby kontrolujący zbiorniki pracownicy mieli wpaść do jednego z nich po uszkodzeniu klapy. Według wstępnych ustaleń, przyczyną wypadku było rozerwanie stalowej ściany zbiornika.
Znajdujący się w pobliżu czterej górnicy, m.in. nadsztygar, sztygar i dwaj sygnaliści, zostali uderzeni falą miału węglowego wymieszanego z wodą, który znajdował się w rozerwanym zbiorniku.
Nadsztygar doznał poważnych obrażeń, był reanimowany. Jego zgon stwierdził lekarz z kopalnianego punktu opatrunkowego. Dwaj inni górnicy zostali z lekkimi obrażeniami m.in. głowy przewiezieni na obserwację do szpitala. Czwarty - po opatrzeniu - został zwolniony do domu.
Według Jabłońskiej-Bajer, wieczorem, po wywiezieniu poszkodowanych na powierzchnię, w rejonie wypadku pracowały ekipy uszczelniające rozerwaną ścianę zbiornika komory skipowej. Jego uszkodzenie wstrzymało bowiem transport urobku na powierzchnię.
Wyjaśnianiem przyczyn tego zdarzenia zajmą się specjaliści Okręgowego Urzędu Górniczego w Rybniku, pod nadzorem Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach (WUG).
Poniedziałkowy wypadek w "Zofiówce" był ósmym w tym roku w kopalniach węgla kamiennego i dziewiątym w całym polskim przemyśle wydobywczym. Do poprzedniego śmiertelnego wypadku w kopalni węgla doszło 2 maja w kopalni "Rydułtowy-Anna" w Rydułtowach, gdzie zginął 37-letni górnik potrącony przez podziemną kolejkę.
Poprzedni śmiertelny wypadek w kopalni "Zofiówka" w Jastrzębiu Zdroju miał miejsce 18 marca. 42-letni górnik operator górniczego kombajnu zginął na miejscu po uderzeniu w głowę przez metalową