Tragedia w Kobyłce. Jest akt oskarżenia, pijany policjant

W lipcu koło Kobyłki doszło do tragicznego wypadku, w którym zginęły dwie osoby. Rozbił się kabriolet, którym kierował pijany policjant. Jak podaje RMF FM, jest akt oskarżenia w tej sprawie. Stołecznemu policjantowi grozi 12 lat więzienia.

Kierowca miał w organizmie 1,3 promila alkoholu [zdj. ilustracyjne]
Kierowca miał w organizmie 1,3 promila alkoholu [zdj. ilustracyjne]
Źródło zdjęć: © PAP | Darek Delmanowicz

02.12.2022 | aktual.: 02.12.2022 13:58

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Wypadek miał miejsce w nocy z 20 na 21 lipca w Kobyłce pod Warszawą. Autem marki Mercedes podróżowało czterech mężczyzn. Dwóch z nich jechało na bagażniku. Samochód w pewnym momencie uderzył w krawężnik, a następnie w słup.

- Niestety w nocy w Kobyłce doszło do tragicznego zdarzenia. Przed północą uwagę policjantów zwróciło skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie kierującego i pasażerów przejeżdżającego kabrioletu, w którym na bagażniku siedziały dwie osoby. Policjanci niezwłocznie ruszyli za autem. Kierowca kabrioletu stracił panowanie na łuku drogi. Wtedy doszło do tragedii – mówił wówczas rzecznik prasowy stołecznej policji nadkom. Sylwester Marczak. W wyniku zdarzenia dwie osoby zginęły, a dwie kolejne uciekły.

- Tuż przed godziną 1 zatrzymano obydwu mężczyzn. Niestety jednym z nich okazał się warszawski funkcjonariusz, będący poza służbą - wskazał nadkom. Marczak.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Miał prawie 1,3 promila alkoholu w organizmie

Prokuratorzy potwierdzili w trakcie postępowania, że za kierownicą siedział właśnie stołeczny funkcjonariusz. Miał prawie 1,3 promila alkoholu w organizmie. Funkcjonariusz ma odpowiadać za spowodowanie śmiertelnego wypadku po pijanemu.

Kierowca usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym i ucieczki z miejsca zdarzenia oraz nie udzielenia pomocy. Grozi mu do 12 lat więzienia.

Natomiast pasażer kabrioletu, który zbiegł z miejsca usłyszał zarzut nie udzielenia pomocy.

Samochód w momencie uderzenia jechał z prędkością 93 kilometrów na godzinę.

Źródło: RMF 24, PAP, WP

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Zobacz także
Komentarze (4)