Tragedia w Chodlu: komisja wyjaśnia przyczyny
Eksperci ze specjalnej komisji powołanej
przez komendanta głównego policji nadal wyjaśniają, czy policjant,
który w czasie blokady w Chodlu (lubelskie) śmiertelnie postrzelił
motocyklistę, prawidłowo użył broni. Wyniki prac zespołu będą
gotowe prawdopodobnie za kilka dni.
W pracach komisji uczestniczy m.in. ekspert badający przypadki użycia broni przez policjantów.
W tej chwili wiemy, że sam sposób ustawienia blokady w Chodlu, czyli rozmieszczenie policjantów, to, że byli umundurowani, ustawienie radiowozów oceniane jest (przez zespół) prawidłowo. Musimy jednak poczekać na wyjaśnienia komisji, czy strzelający policjant także postąpił prawidłowo - powiedział rzecznik komendanta głównego policji Zbigniew Matwiej.
Jeżeli potwierdzą się wstępne ustalenia, że motocyklista jechał na policjanta, to oznacza to, że tym samym stał się dla niego niebezpiecznym przestępcą i funkcjonariusz mógł strzelać - wyjaśnił Matwiej.
Poinformował także, że prowadzone są badania balistyczne, które mają istotne znaczenia dla wyjaśnienia przebiegu tragedii w Chodlu. Wstępnie wynika z nich, że policjant strzelał tak, aby zminimalizować skutki. Jedna kula utkwiła w motocyklu, dwie w dolnych częściach ciała jego kierowcy - tłumaczył.
W piątek na konferencji prasowej w Szczecinie komendant główny policji Marek Bieńkowski złożył wyrazy ubolewania i kondolencje rodzinie motocyklisty. Policjant, który go postrzelił, jest na zwolnieniu lekarskim pod opieką psychologów.
Taką opiekę psychologiczną zapewniliśmy również rodzinie motocyklisty. Pamiętajmy, że z jednej strony jest to tragedia rodziny, a z drugiej - policjanta - zaznaczył Matwiej.
Rana postrzałowa była bezpośrednią przyczyną śmierci 21-letniego motocyklisty Marcina K., który zginął w czwartek w Chodlu (Lubelskie), postrzelony przez policjanta. Mężczyzna uciekał funkcjonariuszom, którzy ustawili blokadę w celu zatrzymania sprawców napadu na hurtownię. Jak się później okazało, 21-latek nie miał związku z tym napadem. Strzały oddał policjant, który chwilę wcześniej został niemal rozjechany przez motocyklistę.