Tragedia w Biedrusku pod Poznaniem. 17-latek spadł ze słupa energetycznego
Tragiczny wypadek w Biedrusku pod Poznaniem. Jak informuje policja, 17-latek wspiął się na słup wysokiego napięcia, z którego po chwili spadł. Na pomoc wezwano policję oraz ratowników medycznych.
Do zdarzenia doszło w nocy z poniedziałku na wtorek.
Biedrusko pod Poznaniem. Tragiczny wypadek
Informacje o zdarzaniu potwierdził rzecznik wielkopolskiej policji. - Dotknął przewodów elektrycznych, po czym spadł z wysokości 15 metrów na ziemię. Podjęto próbę reanimacji, ale nie udało się go uratować - relacjonował w rozmowie z "Głosem Wielkopolski" Andrzej Borowiak, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Jak dodał, po upadku 17-latka pomoc wezwał jego młodszy kolega.
Zobacz też: Koronawirus w Polsce. Co z paleniem i całowaniem?
Biedrusko pod Poznaniem. Ruszy śledztwo
- Traktujemy to jako tragiczny wypadek, ponieważ 17-latek miał już w swojej historii epizody wspinania się na obiekty inżynieryjne takie jak dźwigi. Chodził też po pustostanach - mówił Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu.
Na miejscu do rana pracowali policjanci pod nadzorem prokuratora. Udział w akcji brali też strażacy z Promnic, którzy zgłoszenie o wypadku otrzymali chwilę przed północą. "Działania straży pożarnej na miejscu zdarzenia polegały na prowadzeniu resuscytacji krążeniowo-oddechowej oraz oświetleniu i zabezpieczeniu miejsca wypadku" - czytamy w komunikacie OSP Promnice na Facebooku.
Sprawę zbada prokuratura.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Źródło: OSP Promnice/ "Głos Wielkopolski"
Masz newsa? Daj znać na dziejesie.wp.pl. Czekamy na zdjęcia, nagrania oraz informacje!