Tragedia na rzece Moskwie - 9 osób zginęło

Jednostka zatonęła po zderzeniu z barką. Według Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, doszło do tego wkrótce po północy, prawdopodobnie w rezultacie naruszenia zasad nawigacji. Według opowiadań świadków kapitan łodzi turystycznej, chcąc uatrakcyjnić rejs pasażerom, wykonywał brawurowe manewry łodzią.

Na pokładzie statku wycieczkowego znajdowało się 16 osób. Większość pasażerów stanowili cudzoziemcy, głównie Amerykanie i Turcy. Uratowano tylko siedem osób, w tym 3 członków załogi.

Nocne rejsy po Moskwie, to jedna z atrakcji turystycznych. Według ostatnich informacji kapitan łodzi (który również zginął) był wielokrotnie karany mandatami za zabieranie zbyt wielu turystów na pokład. W tym przypadku również na łodzi znajdowało się więcej osób niż dopuszczają przepisy.

Akcja ratownicza, która trwała całą noc, i była kontynuowana w niedzielę rano. Do wypadku doszło około 1.00 czasu miejscowego na wysokości kompleksu sportowego na Łużnikach. Według wstępnych ustaleń, winę za zderzenie ponosi kapitan statku turystycznego. Ekipy ratunkowe czekają na przypłynięcie dźwigu wodnego, który ma podnieść leżący na dnie statek wycieczkowy.

Zaledwie 3 tygodnie temu, 10 lipca, na Zalewie Kujbyszewskim zatonął inny rosyjski statek wycieczkowy. "Bułgaria" zatonęła w ciągu kilku minut podczas burzy na sztucznym zalewie Wołgi w pobliżu Kazania, 3 km od brzegu. Do tej największej od ponad ćwierćwiecza rosyjskiej katastrofy żeglugowej przyczyniły się zarówno sztormowa pogoda, jak i zły stan techniczny liczącej 56 lat jednostki. Zdołało się uratować tylko 79 osób spośród łącznie 201 pasażerów i członków załogi. Oficjalnie potwierdzono śmierć 122 osób.