Warszawa. Nowe fakty ws. tragedii na Gocławiu. Znaleźli drugi nóż
W pralni na warszawskim Gocławiu, gdzie w piątek po południu znaleziono ciało mężczyzny, policjanci dokonali kolejnego odkrycia. Znaleźli drugi nóż. To może oznaczać, że podczas awantury obaj mężczyźni nawzajem zadawali sobie ciosy.
Informację o odnalezieniu drugiego noża podał serwis rmf24.pl. Z nieoficjalnych ustaleń reporterów serwisu wynika, że znaleziono go na miejscu zbrodni.
Doniesienia te potwierdziła PAP prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga.
Informacja o odkryciu na miejscu zbrodni drugiego noża może świadczyć, że między mężczyznami doszło do awantury, podczas której nawzajem zadawali sobie ciosy. To tłumaczyłoby fakt, że zatrzymany wczoraj przez policjantów napastnik - jak mówił rzecznik stołecznej policji - miał liczne rany cięte i kłute.
Nadal nie jest wykluczone, że mógł on sam się okaleczyć lub próbował popełnić samobójstwo.
Warszawa. Atak nożownika i strzały na Gocławiu
W piątek około godziny 13:30 policja otrzymała informację, że zakrwawiony mężczyzna z pralni przy ulicy Bora Komorowskiego potrzebuje pomocy. - Policjanci udali się na miejsce. W tym samym czasie dotarli też strażacy. Nie mogliśmy dostać się do środka. Drzwi były zamknięte - relacjonował w rozmowie z tvn24.pl Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji.
Jak dodał, w sforsowaniu drzwi pomogli strażacy. - Wewnątrz zastaliśmy mężczyznę, który stał z niebezpiecznym narzędziem. Na widok policjantów zaatakował ich. Jeden z funkcjonariuszy oddał strzały z broni służbowej. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do szpitala. Natomiast policjantom nic się nie stało - mówił Retmaniak.
- Napastnik był bez koszuli, miał krew na rękach aż po łokcie, na torsie. Funkcjonariusz biegł tyłem i próbował strzelić mu w nogi, ścigali się tak dookoła budynku. Wtedy z drugiej strony funkcjonariusze zaszli napastnika i udało się im go złapać - relacjonowała w rozmowie z WP pani Elżbieta, świadek zdarzenia.
W pralni policjanci znaleźli ciało starszego mężczyzny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że był to ojciec zatrzymanego przez policję mężczyzny.
Co stało się w pralni, którą prowadził syn zabitego mężczyzny? Policja na razie nie udziela informacji na ten temat. Z medialnych doniesień wynika, że ojciec mężczyzny przyszedł do pralni chwilę przed wybuchem awantury. Co było jej powodem i jaki miała przebieg? To ustalą śledczy, którzy pracują pod nadzorem prokuratury.
Źródło: rmf24.pl