Warszawa. Nowe fakty ws. tragedii na Gocławiu. Znaleźli drugi nóż

W pralni na warszawskim Gocławiu, gdzie w piątek po południu znaleziono ciało mężczyzny, policjanci dokonali kolejnego odkrycia. Znaleźli drugi nóż. To może oznaczać, że podczas awantury obaj mężczyźni nawzajem zadawali sobie ciosy.

Warszawa Gocław Policja
Warszawa Gocław Policja
Źródło zdjęć: © Materiały WP | Klaudia Zawistowska
Violetta Baran

08.05.2021 10:17

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Informację o odnalezieniu drugiego noża podał serwis rmf24.pl. Z nieoficjalnych ustaleń reporterów serwisu wynika, że znaleziono go na miejscu zbrodni.

Doniesienia te potwierdziła PAP prokurator Katarzyna Skrzeczkowska z Prokuratury Okręgowej Warszawa - Praga.

Informacja o odkryciu na miejscu zbrodni drugiego noża może świadczyć, że między mężczyznami doszło do awantury, podczas której nawzajem zadawali sobie ciosy. To tłumaczyłoby fakt, że zatrzymany wczoraj przez policjantów napastnik - jak mówił rzecznik stołecznej policji - miał liczne rany cięte i kłute.

Nadal nie jest wykluczone, że mógł on sam się okaleczyć lub próbował popełnić samobójstwo.

Warszawa. Atak nożownika i strzały na Gocławiu

W piątek około godziny 13:30 policja otrzymała informację, że zakrwawiony mężczyzna z pralni przy ulicy Bora Komorowskiego potrzebuje pomocy. - Policjanci udali się na miejsce. W tym samym czasie dotarli też strażacy. Nie mogliśmy dostać się do środka. Drzwi były zamknięte - relacjonował w rozmowie z tvn24.pl Rafał Retmaniak z Komendy Stołecznej Policji.

Jak dodał, w sforsowaniu drzwi pomogli strażacy. - Wewnątrz zastaliśmy mężczyznę, który stał z niebezpiecznym narzędziem. Na widok policjantów zaatakował ich. Jeden z funkcjonariuszy oddał strzały z broni służbowej. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do szpitala. Natomiast policjantom nic się nie stało - mówił Retmaniak.

- Napastnik był bez koszuli, miał krew na rękach aż po łokcie, na torsie. Funkcjonariusz biegł tyłem i próbował strzelić mu w nogi, ścigali się tak dookoła budynku. Wtedy z drugiej strony funkcjonariusze zaszli napastnika i udało się im go złapać - relacjonowała w rozmowie z WP pani Elżbieta, świadek zdarzenia.

W pralni policjanci znaleźli ciało starszego mężczyzny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że był to ojciec zatrzymanego przez policję mężczyzny.

Co stało się w pralni, którą prowadził syn zabitego mężczyzny? Policja na razie nie udziela informacji na ten temat. Z medialnych doniesień wynika, że ojciec mężczyzny przyszedł do pralni chwilę przed wybuchem awantury. Co było jej powodem i jaki miała przebieg? To ustalą śledczy, którzy pracują pod nadzorem prokuratury.

Źródło: rmf24.pl

Komentarze (158)