PolskaTragedia na drodze - zginęli siatkarze Avii Świdnik

Tragedia na drodze - zginęli siatkarze Avii Świdnik

Trzech siatkarzy Avii Świdnik zginęło w
wypadku, do którego doszło nad ranem między
miejscowościami Pociecha i Bogucin niedaleko Lublina.

Tragedia na drodze - zginęli siatkarze Avii Świdnik
Źródło zdjęć: © PAP

17.10.2004 | aktual.: 17.10.2004 15:29

Zespół Avii wracał dwoma busami z meczu pierwszoligowej serii B z Międzyrzecza w województwie lubuskim. Bezpośrednio po sobotnim spotkaniu z Orłem Międzyrzecz, po zjedzeniu kolacji, ekipa Avii udała się w drogę powrotną do Świdnika.

Chciał ominąć konar

Kierowca volkswagena busa, wiozący w ulewnym deszczu sześciu zawodników, najprawdopodobniej chciał ominąć leżący na drodze konar drzewa, zjechał na lewą stronę jezdni wprost pod nadjeżdżającego litewskiego tira. Na miejscu zginęli: kierowca busa oraz trzech siatkarzy - Wojciech Trawczyński, Łukasz Jałoza i Jakub Zagaja. Trzej pozostali jadący tym busem zawodnicy zostali ranni i odwiezieni do szpitali w Lublinie. Dwóch jest w ciężkim stanie.

Wszyscy, którzy zginęli, do Avii przyszli przed rozpoczęciem tego sezonu: 25-letni Wojciech Trawczyński ze Skry Bełchatów, 19-letni Łukasz Jałoza, wychowanek Moderatora Hajnówka z MOS Wola Warszawa, i 22-letni Jakub Zagaja z AZS Opole.

Jeden z rannych siatkarzy znajduje się w szpitalu klinicznym PSK nr 1 w Lublinie na oddziale chirurgii urazowej. Ten sportowiec ma pourazowy obrzęk mózgu. Nastąpiła u niego także repozycja biodra. W tym momencie oceniam, że życiu jego nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział kierownik kliniki chirurgii urazowej prof. dr hab. Jerzy Karski.

Spali w busie

Inny z rannych siatkarzy z otwartym złamaniem uda przebywa w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. Stefana Kardynała Wyszyńskiego. Prosząc o nieujawnianie jego nazwiska powiedział: Wszyscy spaliśmy w busie, ja na moment przed wypadkiem obudziłem się, usłyszałem pisk opon, zaparłem się mocno nogami i chyba dlatego przeżyłem. To coś okropnego, że nie żyją koledzy, z którymi jeszcze godzinę wcześniej rozmawialiśmy, siedzieliśmy obok siebie.

Rodzina trzeciego z rannych siatkarzy Avii nie wyraża zgody na udzielanie jakichkolwiek informacji o stanie jego zdrowia. Leży on na oddziale intensywnej terapii Państwowego Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie.

Władze miasta Świdnik ogłosiły żałobę. Przed halą sportową, gdzie siatkarze Avii rozgrywają mecze, od samego rana zbierają się kibice zapalając znicze.

Wstrząśnięci tragedią

Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tragedią i najprawdopodobniej zawiesimy udział naszej drużyny w rozgrywkach przynajmniej w pierwszej rundzie - powiedział prezes Avii Krzysztof Michalski. Będziemy chcieli zorganizować mecz, z którego dochód przeznaczymy dla rodzin zawodników, którzy zginęli. Będziemy jednak robić wszystko, by istniejący od 52 lat klub z pięknymi siatkarskimi tradycjami utrzymał drużynę w pierwszoligowej serii B.

We wrześniu 1976 r., w drodze z meczu w Sosnowcu, prywatny samochód złotego medalisty olimpijskiego siatkarza Lecha Łaski miał tragiczny w skutkach wypadek, w którym na Górkach Sławinkowskich przy wjeździe do Lublina zginęli jadący tym samochodem siatkarze czołowej wówczas pierwszoligowej Avii Zdzisław Pyc i Henryk Siennicki. Pamięci tych siatkarzy poświęcony jest rozgrywany zawsze we wrześniu memoriałowy turniej Zdzisława Pyca i Henryka Siennickiego.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)