"Totalna blokada Śląska"
W ponad 10 miejscach na najważniejszych drogach wokół aglomeracji katowickiej mają stanąć w piątek blokady, organizowane przez górnicze związki zawodowe. Sztab protestacyjny zapowiada, że utrudnień w ruchu można spodziewać się również w centrach niektórych miast i w okolicach kopalń.
Zapowiadana "totalna blokada Śląska" między godz. 11 a 14 to efekt fiaska środowych rozmów związkowców z kierownictwem Kompanii Węglowej. Związki żądają zaniechania planów likwidacji czterech kopalń, zawartych w rządowym programie naprawy górnictwa. Kompania odpowiada, że redukcja to ekonomiczna konieczność, a pracownicy zamykanych kopalń przejdą do innych lub skorzystają z osłon socjalnych.
Jak powiedział przedstawiciel górniczego sztabu Wacław Czerkawski, blokady będą polegać na nieustannym przechodzeniu grup górników przez przejścia dla pieszych. W każdej takiej akcji ma uczestniczyć ok. 300 osób. Związkowcy uważają swoją akcję za legalną, ponieważ nie zamierzają blokować dróg w innych miejscach niż wyznaczone przejścia.
Przedstawiciele związków zapowiedzieli, że "niespodzianek" można się spodziewać w centrach miast - m.in. w Katowicach, Rudzie Śląskiej i Bytomiu oraz w okolicach kopalń. Trwają również rozmowy z przedstawicielami związków na kolei i w komunikacji miejskiej. Jak dotąd nie ma jednak informacji, aby mieli oni przyłączyć się do protestu.
Na pewno blokady pojawią się na drodze krajowej nr 1, łączącej Katowice z Warszawą i Łodzią. Jako miejsce blokady wskazano również okolice Siewierza, ale drugie możliwe miejsce to okolice Sarnowa i Psar, kilkanaście kilometrów bliżej Katowic, na drodze nr 86. Drugą blokadę na trasie nr 1 zaplanowano między Tychami a Kobiórem, co uniemożliwi komunikację z Bielsko-Białą i Cieszynem.
Górnicy z kopalń "Piast" i "Ziemowit" mają zablokować drogę nr 44 w okolicach Bierunia. Trasa ta łączy Katowice z Oświęcimiem. Blokady mają stanąć również na drodze nr 81 między Katowicami a Mikołowem lub w Łaziskach Górnych, gdzie znajduje się przeznaczona do zamknięcia kopalnia Bolesław Śmiały.
Górnicy z kopalń bytomskich mają zorganizować blokady w pobliżu swoich zakładów, położonych blisko dróg krajowych. Utrudnienia w ruchu mogą się pojawić w pobliżu ZG Bytom II (droga nr 79 łącząca Bytom z Katowicami) na drogach wyjazdowych z Bytomia w kierunku Gliwic i Opolszczyzny (drogi nr 4 i 94).
Inne blokady mają stanąć na drodze nr 4 w okolicach Zabrza, na drodze nr 44 między Gliwicami a Mikołowem (okolice Przyszowic), w pobliżu tej drogi w okolicach Knurowa, na drodze nr 78 między Tarnowskimi Górami a Gliwicami oraz między Tarnowskimi Górami a Siewierzem (okolice miejscowości Orzech).
W związku z planowanymi blokadami oraz wizytą na Śląsku wicepremiera, ministra gospodarki Jerzego Hausnera, związkowców odwiedził komendant wojewódzki policji w Katowicach nadinspektor Eugeniusz Szczerbak. Jak mówią związkowcy, nakłaniał ich do odstąpienia od blokad. Sam komendant powiedział jedynie, że rozmawiano o bezpieczeństwie i przestrzeganiu prawa.
Według Czerkawskiego, piątkowy protest ma być sygnałem dla rządu, że Śląsk nie da się podzielić na górników i resztę. "Problem mieszkańców Śląska, gdzie 340 tys. ludzi nie ma pracy, jest wspólny - bezrobocie. Chcemy pokazać jedność na Śląsku, a nie utrudnić sobie nawzajem życie" - zapewnił Czerkawski. (kjk)