"Torpeda Macierewicz pruł ku mównicy"
Krzyki - tylko tego po wczorajszej debacie spodziewał się Wacław Martyniuk, dlatego też nic go nie zaskoczyło. Pytamy się, kto doprowadził do tej nerwowej atmosfery? - Jarosław Kaczyński był spokojny, to premier pokrzykiwał - mówi Adam Hofman (PiS). - To premier był spokojny, a część opozycji w ogóle nie chciała słyszeć wyjaśnień - ripostuje Małgorzata Kidawa-Błońska (PO).
20.01.2011 | aktual.: 20.01.2011 17:39
Eugeniusz Kłopotek (PSL) niejako zgadza się z obiema stronami. - jedni i drudzy są siebie godni. W tym samym tonie wypowiada się Elżbieta Jakubiak (PJN), która przedstawia schemat: premier włącza przycisk "złośliwość PiS-u", a rakieta "Macierewicz" pruje na mównicę. - Ta nieumiejętność zapanowania nad emocjami posłów PiS-u to największa porażka Jarosława Kaczyńskiego - uważa była posłanka PiS.
Reporter: Dominika Leonowicz, Zdjęcia: Rafał Smykowski