Tomasz Siemoniak: rozważamy różne warianty ewakuacji polskich misjonarzy z RŚA

MON rozważa różne warianty ewakuacji polskich misjonarzy z ogarniętej konfliktem Republiki Środkowoafrykańskiej; Polska jest w stałym kontakcie ze stroną francuską - poinformował minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak. Tymczasem bracia i siostry zakonne zapowiadają, że nie zamierzają opuścić misji.

Tomasz Siemoniak
Źródło zdjęć: © WP.PL | Łukasz Szełemej

Rozważane są różne warianty ewakuacji m.in. na bezpieczny teren w samej Republice Środkowoafrykańskiej, np. do stolicy tego kraju albo do pobliskiego Czadu, gdzie już wcześniej ewakuowała się część misjonarzy z innych państw - poinformował szef MON w TOK FM.

- Jesteśmy gotowi do tego, jako Wojsko Polskie, żeby tę ewakuację zapewnić - zaznaczył.

Współpraca z Francuzami

Siemoniak pokreślił, że jego resort ściśle współpracuje w tej sprawie z MSZ oraz ze stroną francuską. - Wczoraj wieczorem, na moje polecenie, szef sztabu generalnego rozmawiał z szefem sztabu armii francuskiej, który kieruje tą operacją i zwrócił mu uwagę na kwestie naszych misjonarzy - powiedział Siemoniak.

Dodał, że trwają rozmowy z przełożonymi misjonarzy, aby przekonać ich do ewakuacji. - Z tego co wiem, niektórzy to rozważają, a niektórzy - co zasługuje na szacunek - chcą pozostać wśród podopiecznych. Prowadzimy rozmowy, staramy się im zapewnić bezpieczeństwo, choć jest to sprawa trudna - powiedział Siemoniak.

- Prowadzimy rozmowy, staramy się zrobić wszystko, aby zapewnić im bezpieczeństwo, choć jest to sprawa bardzo trudna - dodał.

Jak poinformował, polski samolot wojskowy wykorzystywany w ramach operacji w Republiki Środkowoafrykańskiej jest obecnie we Francji. - Pierwszy lot w ramach tej operacji ma wykonać za kilka dni, więc nie wiążemy tego samolotu akurat z ewakuacją. Jesteśmy gotowi użyć innych sił. Tutaj podstawą jest porozumienie z Francuzami, którzy na tym terenie operują - powiedział szef MON. Zastrzegł, że ze względu na bezpieczeństwo misjonarzy szczegóły działań muszą pozostać niejawne.

Chcą zostać i proszą o ochronę

Jednak jak dowiedziała się Informacyjna Agencja Radiowa, ani kapucyni, ani siostry zakonne, ani towarzyszący im misjonarze świeccy nie opuszcza misji.

Ojciec Bogusław Pączka zapewnił, że poinformował siostry zakonne i misjonarzy świeckich o możliwości ewakuacji i wszyscy odmówili. Taką wiadomość zakonnik przekaże polskiemu MSZ. W środę po południu o scenariuszach dla misji będą rozmawiać pracownicy resortu i przedstawiciele zakonu. Noc na misji minęła spokojnie. Rano kapucyni znowu musieli uciekać z placówki, gdyż w mieście prawdopodobnie pojawili się islamscy rebelianci. Duchowni apelują o wysłanie w ich rejon międzynarodowego wojska, które zapewniłoby bezpieczeństwo misji.

Misja polskich misjonarzy została zaatakowana przez rebeliantów muzułmańskich, którzy zaatakowali m.in. misję w miejscowości Ngaoundaye. Przebywają tam m.in. polscy misjonarze i siostry ze Zgromadzenia Służebnic Matki Dobrego Pasterza. Zaatakowani nie chcą zostawić swoich podopiecznych - m. in. sierot i niewidomych.

"Kompletny chaos i destabilizacja"

Tymczasem minister Siemoniak ocenił, że sytuacja w tym jednym z najbiedniejszych krajów świata jest trudna z różnych powodów. - Sytuacja w Republice jest bardzo niestabilna. Nastąpił tam rozpad państwa i rządzący do tej pory muzułmanie uciekają albo wyprowadzają się z tego państwa. Granice między krajami są dość umowne i mamy kompletny chaos i destabilizację - powiedział Siemoniak.

- Na pewno Francuzi, którzy znają inicjatywę, znają teren, mają 1600 żołnierzy tam i wojska w okolicznych krajach, powinni nadać ton i szukać takich rozwiązań, które ustabilizują sytuację. To jest bardzo trudne i bardzo skomplikowane - powiedział Siemoniak.

Jak dodał, 100 tys. ludzi uciekło ze swoich wiosek i koczuje wokół stolicy tego kraju - Bangi. - To jest jasne, że społeczność międzynarodowa musi reagować, bo to też jest aspekt humanitarny - podkreślił.

Przemoc zalewa kraj

W walkach między muzułmanami i chrześcijanami w Republice Środkowoafrykańskiej zginęło ostatnio co najmniej 75 osób. Walki w RŚA wybuchły z nową siłą po wycofaniu się w ubiegłym miesiącu ze stolicy kraju Bangi muzułmańskich rebeliantów z koalicji Seleka.

Rebelianci z Seleki, będącej luźnym sojuszem przeważnie muzułmańskich milicji, doprowadzili w marcu 2013 r. do obalenia rządu, a ich przywódca Michel Djotodia obwołał się prezydentem. Jednak w styczniu został zmuszony do ustąpienia po fali krytyki w kraju i społeczności międzynarodowej, która zarzucała mu, że nie zdołał zapobiec pladze aktów przemocy. Chrześcijańskie milicje mordują muzułmanów, ofiarą muzułmańskich partyzantów padają chrześcijanie.

Wybrane dla Ciebie
"Nie ma powodu, by narażał się na śmierć". Kaczyński o Ziobrze
"Nie ma powodu, by narażał się na śmierć". Kaczyński o Ziobrze
Radość w świecie islamu.  Zohran Mamdani burmistrzem Nowego Jorku
Radość w świecie islamu. Zohran Mamdani burmistrzem Nowego Jorku
Ziobro: nie złożyłem wniosku o azyl na Węgrzech
Ziobro: nie złożyłem wniosku o azyl na Węgrzech
Jedno weto, dwa podpisy. Prezydent zdecydował ws. trzech ustaw
Jedno weto, dwa podpisy. Prezydent zdecydował ws. trzech ustaw
Powszechne szkolenia obronne. Program ruszył z impetem
Powszechne szkolenia obronne. Program ruszył z impetem
Prognozy GUS. Co czeka Polskę demograficznie za 35 lat?
Prognozy GUS. Co czeka Polskę demograficznie za 35 lat?
Ziobro zostaje w Budapeszcie. "Szykuję się na ciężką bitwę"
Ziobro zostaje w Budapeszcie. "Szykuję się na ciężką bitwę"
Reuters: USA szykują bazę wojskową w Damaszku
Reuters: USA szykują bazę wojskową w Damaszku
Szwedzkie lotnisko zamknięte. Przez drony
Szwedzkie lotnisko zamknięte. Przez drony
Kaczyński o decyzji komisji ws. Ziobry: tu nie chodzi o sprawiedliwość
Kaczyński o decyzji komisji ws. Ziobry: tu nie chodzi o sprawiedliwość
Immunitet Ziobry. Jest decyzja komisji
Immunitet Ziobry. Jest decyzja komisji
Serdeczni czy zazdrośni? Jak naprawdę widzą się Polacy
Serdeczni czy zazdrośni? Jak naprawdę widzą się Polacy