Tomasz Nałęcz: Ziobro oskarża jakby pluł pestkami

Poseł Ziobro - człowiek mądry, niedoświadczony, ot tak jakby sobie jadł słoneczniki, pluł pestkami - robi konferencję prasową i oskarża głowę państwa, szefa rządu o czyny, które grożą Trybunałem Stanu. Jeśli w tak lekkomyślny sposób, ja nie mówię, że nie można postawić takich zarzutów, ale muszą być udokumentowane - powiedział Tomasz Nałęcz (UP), wicemarszałek Sejmu i przewodniczący sejmowej komisji śledczej badającej sprawę Rywina, gość "Salonu Politycznego Trójki".

02.03.2004 | aktual.: 02.03.2004 11:39

Jolanta Pieńkowska:Zaskoczyła pana dzisiejsza pierwsza strona "Rzeczpospolitej" - "poufne porozumienie, komisja śledcza, kto wysłał Rywina do Agory", "Rzeczpospolita" dotarła do raportu Jana Rokity?

Tomasz Nałęcz:Zdążyłem tyko rzucić okiem na ten tekst, myślę, że to jest ten sam tekst, który poseł Rokita przekazał mi kilkanaście dni temu. Znam ten tekst, to jest niezwykle interesujący tekst.

Jolanta Pieńkowska:Ale nie zaskakuje pana to, że ten tekst jest dziś w "Rzeczpospolitej", pisze tez o nim "Gazeta Wyborcza", aczkolwiek go nie publikuje, bo pisze, że już po północy poseł Rokita przesłał gazecie swoją część raportu?

Tomasz Nałęcz:Jeśli to rzeczywiście to pan poseł Rokita wysłał dziennikarzom ten tekst, nie mam żadnych informacji na to, choć nie mam tez żadnego powodu, żeby nie wierzyć doniesieniom "Gazety Wyborczej", to uważam, że nic się nadzwyczajnego nie stało. Każdy z posłów jest właścicielem swojego tekstu, to nie są żadne teksty poufne, to są tylko teksty robocze.

Jolanta Pieńkowska:To jest tak, że posłowie zaczynają się ścigać w tym, kto co ujawni, bo wcześniej Zbigniew Ziobro, dziś Jan Rokita.

Tomasz Nałęcz:Nie pani redaktor, ja protestuję przeciwko porównywaniu tych dwóch spraw. Ja zaproponowałem moim kolegom podzielenie się zajęciami w komisji. Pan poseł Rokita zajmował się kluczowym dla sprawy lipcem. Podobnie jak poseł Lewandowski, obydwaj panowie dostarczyli mi tekst i efekt tej pracy wykorzystałem w tej propozycji wspólnego sprawozdania. Pan poseł Ziobro publicznie oświadczył, że moja propozycja jest śmieszna, po czym ją wykonał, ale efektu pracy ja nie otrzymałem ani komisja.

Jolanta Pieńkowska:Ale wnioski znamy, premier, prezydent i minister sprawiedliwości pod Trybunał Stanu?

Tomasz Nałęcz:No więc właśnie, poseł Ziobro - człowiek mądry, niedoświadczony, ot tak jakby sobie jadł słoneczniki, pluł pestkami. Robi konferencję prasową i oskarża głowę państwa, szefa rządu o czyny, które grożą Trybunałem Stanu. Trzeba szanować swój kraj, mieć poczucie odpowiedzialności, żeby takich rzeczy nie robić. A jeśli w tak lekkomyślny sposób, ja nie mówię, że nie można postawić takich zarzutów, ale muszą być udokumentowane. Muszą być postawione najpierw na forum, gdzie dana osoba funkcjonuje, a więc w komisji przedyskutowane, jeśli się potwierdzają, zgoda.

Jolanta Pieńkowska:A są udokumentowane, czy nie? Czy pan zna część raportu posła Ziobro, czy nie?

Tomasz Nałęcz:Nie mogę znać, bo moim zdaniem poza posłem Ziobro to chyba go nikt nie zna, ponieważ, mi pan poseł Ziobro żadnego tekstu nie dał, natomiast pan poseł Rokita tak, kilkanaście dni temu otrzymałem ten tekst, rozmawialiśmy długo na temat tego tekstu.

Jolanta Pieńkowska:Korzystają z tego dziennikarze.

Tomasz Nałęcz:Nie podzielam wszystkich poglądów pana posła Rokity, ale je szanuję, bo uważam, że każdy ma prawo do swoich poglądów.

* Przeczytaj całą rozmowę*

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)