Tomasz Nałęcz: Rywin na razie nie został wezwany przed komisję

Wniosek o wykluczenie posła z komisji może zgłosić inny poseł tej komisji, bądź osoba wezwana przed komisję, a jak osoba to i jej pełnomocnik. Lew Rywin jak na razie nie został wezwany przed komisję - powiedział Tomasz Nałecz w Salonie Politycznym Trójki.

06.02.2003 11:50

Jolanta Pieńkowska: Pełnomocnicy Lwa Rywina złożyli u pana wniosek o wykluczenie z komisji posła PiS Zbigniewa Ziobro, bo nie jest bezstronny.

Tomasz Nałęcz: Każdy, kto oglądał chociaż jeden kryminał, wie, że obrońcy osoby podejrzanej czynią najróżniejsze sztuczki, kierując się dobrem swojego klienta.

Jolanta Pieńkowska: A czy nie to dość kuriozalne, że występują o wykluczenie członka komisji?

Tomasz Nałęcz: To jest przede wszystkim bezprzedmiotowe i bezzasadne, bo wniosek o wykluczenie posła z komisji może zgłosić inny poseł tej komisji, bądź osoba wezwana przed komisję, a jak osoba to i jej pełnomocnik. Lew Rywin jak na razie nie został wezwany przed komisję.

Jolanta Pieńkowska: Ale pełnomocnicy Lwa Rywina mówią, że rozmawiał pan z nim przez telefon i na tej podstawie uznali, że Lew Rywin został wezwany przed komisję.

Tomasz Nałęcz: Pełnomocnicy Lwa Rywina świetnie wiedzą jaki charakter miała ta rozmowa. I w komisji odpowiedzialności konstytucyjnej, bo ja się kieruję zwyczajami sejmowymi, ale i w prokuraturze jest praktyką, że zanim się wyśle zawiadomienie kodeksowe, sekretariat komunikuje się z osobą, którą chce wezwać, żeby się zorientować w jej kalendarzu. Zadzwoniłem w ubiegłym tygodniu do Lwa Rywina, mówiąc, że można oczekiwać, że komisja zdecyduje, że może być w pierwszej grupie osób wzywanych przed komisję. Ja uważałem, że jako pierwszego powinniśmy wezwać Lwa Rywina, to jest sprawa Lwa Rywina, chociaż uległem argumentom opozycji i zagłosowałem za innym rozwiązaniem. Spytałem Lwa Rywina o jego kalendarz, mówiąc mu, że może być wezwany już na początku lutego. On mi powiedział, że jest do dyspozycji komisji i skończyliśmy rozmowę. Żeby z tej rozmowy wysnuć wniosek, że ja wezwałem Lwa Rywina przed komisję, no to trzeba mieć bardzo dobre samopoczucie. Ten wniosek jest bezprzedmiotowy, nie będzie rozpatrywany.

Jolanta Pieńkowska: A nie dziwi pana determinacja, z jaką pełnomocnicy czy sam Lew Rywin atakują posła Ziobro?

Tomasz Nałęcz: Oczywiście, że mnie dziwi. Mam taką bardzo prosta regułę: im większa determinacja ataku Lwa Rywina, tym we mnie jest większa determinacja obrony posła Ziobro.

Jolanta Pieńkowska: A jak pan myśli, skąd się bierze ta determinacja w ataku?

Tomasz Nałęcz: Nie potrafię powiedzieć, zresztą pani redaktor, ja jestem w takiej sytuacji, że tej rozmowy słucha na pewno pełnomocnik Lwa Rywina i jeśli powiem coś niepochlebnego o nim albo o jego mocodawcy to będzie to użyte w uzasadnieniu kolejnego wniosku o wykluczenie z komisji Tomasza Nałęcza, że jest tendencyjny, atakuje mocodawcę i pełnomocnika i nie zasługuje na to, żeby przewodniczyć komisji. Dlatego powiedziałem o zachowaniu pełnomocników Lwa Rywina, jako o zachowaniu prowokacyjnym, bo to jest zachowanie, które ma sprowokować członków komisji do sądów niepochlebnych o Lwie Rywinie i jego pełnomocnikach i być podstawą do kolejnych wniosków. Nie chcę recenzować pana posła Ziobro, ja jestem nauczycielem od 30 lat, pan poseł Ziobro niemalże mógłby być moim studentem, jest niesforny, bardzo ambitny, przekonany, że zjadł wszystkie umysły na świecie, ale byłby moim faworytem, gdyby był w mojej grupie studenckiej. (Polskie Radio/aka)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)