Tomasz Komenda walczy o 18 milionów. "Szczury i karaluchy miały większe prawa niż ja"

Tomasz Komenda od pięciu miesięcy przebywa na wolności. Pod koniec roku wystąpi do sądu o odszkodowanie, które ma sięgnąć 18 mln zł. – W więzieniu nie pozwalali mi jeść przy stole, strażnicy pluli mi do jedzenia, karaluchy miały większe prawa – mówi Komenda. Właśnie wychodzi książka, która opowiada jego historię.

Tomasz Komenda walczy o 18 mln zł
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Magda Mieśnik

Tomasz Komenda na spotkanie z dziennikarzami w sprawie książki wydawnictwa Znak "25 lat niewinności", którą napisał Grzegorz Głuszak, przyszedł bardzo zdenerwowany. Przed wejściem szybko wypalił papierosa. – Przepraszam was. Wybaczcie, napisałem sobie przemówienie, ale jestem tak zdenerwowany, że nie potrafię go odczytać – mówił na konferencji.

Oświadczenie odczytał jego przyjaciel i dziennikarz TVN. "Większość z państwa przez ostatnie 18 lat zarobiło milion, a może i więcej. Ja nie zarobiłem ani złotówki. Mama kupowała mi kawę i papierosy. Możecie powiedzieć, że byłem na utrzymaniu państwa, ale nawet jedzenia nie dostawałem, bo zabierali mi je współwięźniowie. Najadałem się tylko, gdy mama coś kupiła" – brzmiało oświadczenie Komendy w sprawie odszkodowania.

Milion za każdy rok

Jego pełnomocnik ujawnił, że wystąpi o 18 milionów złotych. Po milionie za każdy rok w zakładzie karnym. - Teraz jest głośno o mężczyźnie, który został skazany na 15 lat i w ciągu tylko dwóch lat miał 90 przepustek. Tomasz Komenda przez 18 lat nie miał ani jednej, mimo że wielokrotnie o nie prosił. Po wyjściu na wolność musiał się wszystkiego nauczyć: jak kupić bilet autobusowy, jak obsługiwać telefon, jak żyć. Jego straty moralne są niemierzalne – mówi prof. Zbigniew Ćwiąkalski.

Tomasz Komenda z wielkim trudem mówił o tym, co przeżył za kratami. – To był koszmar i piekło. Karaluchy i szczury, których jest tam mnóstwo, miały większe prawa niż ja. Gdy bili mnie na spacerniaku, strażnicy odwracali głowy. Gdy szedłem do psychologa, zamiast mnie słuchać podlewał kwiaty i ścierał kurze. Czułem, jakbym rozmawiał ze ścianą. A gdy kolejny raz zostałem pobity, dyrektor wiezienia zapytał: co, znów spadłeś z pryczy? Trzy razy odcinali mnie, bo próbowałem się zabić – relacjonował Komenda. I dodał: - To, co zrobili ze mną strażnicy więzienni to koszmar. To są zwierzęta. Nikt mnie dotąd nie przeprosił.

Mec. Ćwiąkalski przyznał, że relacje Komendy z pobytu w więzieniu nawet jego szokują. – Strażnicy pluli mu do jedzenia. Był tak bity, że chodził z połamanymi żebrami i rękami. Nie pozwalano mu jeść w obecności innych osób – mówił prawnik.

Książki nie chce czytać

Uniewinniony od morderstwa 15-letniej Małgosi mężczyzna przyznał, że nie czytał książki Grzegorza Głuszaka. – Tam jest to, co przeżyłem w więzieniu i nie chcę tego na nowo przeżywać. Wiem tylko, że w mojej sprawie dobrzy ludzie nie zrobili nic, a źli zrobili bardzo dużo. Ale wreszcie się to zmieniło – mówił Komenda.

Mężczyzna opowiadał, jak teraz wygląda jego życie. – Najbardziej szokują mnie nowe technologie. Obsługę telefonu znam już w połowie. Gdy w 2000 roku szedłem do więzienia, po ulicach jeździły polonezy i maluchy. Teraz ludzie robią sobie ze mną selfie – opowiadał. I opisał sytuację z ostatniej niedzieli. – Zgłodniałem i poszedłem do baru. Było mnóstwo ludzi. Rozpoznali mnie, witali się. Jedna osoba pod wpływem alkoholu zaczęła krzyczeć to, co słyszałem przez 18 lat – "pedofil", "majciarz". I wtedy stało się coś niesamowitego. Wszyscy się na niego rzucili. Pierwszy raz coś takiego widziałem.

Do Tomasza Komendy pisze wiele kobiet z propozycjami matrymonialnymi. – Na razie nie jestem na tym etapie. Mam 42 lata i nie chcę już być kawalerem, ale poczekam rok, dwa. Najpierw muszę zakończyć sprawy prawne, ale zaczynam się rozglądać za pracą, żeby nie siedzieć w domu i nie myśleć o tym, co było. Dawno temu pracowałem w myjni samochodowej. Bardzo bym chciał tam wrócić – mówił mężczyzna.

Komenda przyznał, że przeżył właśnie swoje pierwsze wakacje od 18 lat. Był z rodziną w Watykanie na grobie Jana Pawła II, a następnie w Chorwacji. – Cieszę się każdym dniem. Jedno tylko nie daje mi spokoju. Nie mogę spać. Budzę się w nocy zlany potem. Koszmary z więzienia wracają. Chodzę do psychologów, ale na razie to nie przechodzi. 18 lat byłem traktowany jak bestia – mówił uniewinniony.

Źródło artykułu: WP Wiadomości

Wybrane dla Ciebie

Ciało Polki znaleźli następnego dnia. Tragedia w Wysokich Tatrach
Ciało Polki znaleźli następnego dnia. Tragedia w Wysokich Tatrach
Koszmarny wypadek w Meksyku. Co najmniej 15 osób nie żyje
Koszmarny wypadek w Meksyku. Co najmniej 15 osób nie żyje
Sudan odrzuca plan pokoju. Nie będzie zawieszenia broni
Sudan odrzuca plan pokoju. Nie będzie zawieszenia broni
Kula ognia. Nocny atak na jedną największych rafinerii w Rosji
Kula ognia. Nocny atak na jedną największych rafinerii w Rosji
Miał być wielkim hitem. Park rozrywki wciąż ma duże kłopoty
Miał być wielkim hitem. Park rozrywki wciąż ma duże kłopoty
Chiny zapraszają Trumpa do Pekinu na szczyt z Xi Jinpingiem
Chiny zapraszają Trumpa do Pekinu na szczyt z Xi Jinpingiem
"Negatywne konsekwencje". Siostra Kima grozi USA i Korei Południowej
"Negatywne konsekwencje". Siostra Kima grozi USA i Korei Południowej
"Nadzwyczajne zdarzenie" w obwodzie kijowskim. W pobliżu pociąg do Przemyśla
"Nadzwyczajne zdarzenie" w obwodzie kijowskim. W pobliżu pociąg do Przemyśla
Zełenski reaguje na list Trumpa.  "Przestańcie szukać wymówek"
Zełenski reaguje na list Trumpa. "Przestańcie szukać wymówek"
Sondaż. Niemcy obawiają się ataku Rosji na NATO
Sondaż. Niemcy obawiają się ataku Rosji na NATO
Iskrzy na linii Wenezuela-USA. Amerykanie zatrzymali kolejną łódź
Iskrzy na linii Wenezuela-USA. Amerykanie zatrzymali kolejną łódź
Netanjahu o zabiciu liderów Hamasu. "To przyśpieszyłoby koniec wojny"
Netanjahu o zabiciu liderów Hamasu. "To przyśpieszyłoby koniec wojny"