Tomasz Jastrun odchodzi z "Wprost"
Felietonista Tomasz Jastrun odchodzi z "Wprost" - podają wirtualnemedia.pl. Powodem rezygnacji jest "obecna linia redakcyjna pisma, której nie akceptuje".
Jastrun wyjaśnił, że redakcja zaproponowała mu współpracę na innych warunkach, które nie były dla niego satysfakcjonujące (miałby pisać felietony rzadziej niż co tydzień). Zaznaczył jednak, że na jego decyzję wypłynęło także opublikowanie artykułu na temat Wojciecha Fibaka.
"Wprost" traci publicystów
Jastrun to kolejny publicysta, który odszedł z "Wprost". Z Tygodnikiem rozstał się już prof. Marcin Król. - Zakończyłem współpracę z „Wprost”, a na pewno dopóki redaguje pismo obecny szef, który nie tylko doprowadził je do poziomu tabloidu, ale sięgnął po niedopuszczalne metody w tekstach o Wojciechu Fibaku - napisał na swoim profilu na Facebooku Marcin Król. - Nie chodzi mi o samego Fibaka, bo jest dorosły i da sobie radę, ale o zasady dziennikarstwa i skandaliczne publikowanie nieautoryzowanych rozmów telefonicznych, prowokacje itd. - zaznaczył.
W kwietniu z pisma odeszli Szymon Hołownia, po tym jak nie opublikowano w papierowym wydaniu pisma jego felietonu dotyczącego in vitro oraz Krzysztof Skiba, któremu zaproponowano pisanie felietonów rzadziej niż co tydzień.
"Wprost": Jastrun i Król mijają się z prawdą
Inną wersję przedstawia jednak redakcja "Wprost" i podkreśla. że Jastrun i Król "mijają się z prawdą" a próby łączenia tych spraw z publikacją dotyczącą Wojciecha Fibaka są nadużyciem".
Redakcja wyjaśniała, że Tomasz Jastrun przestał być felietonistą blisko dwa miesiące temu. Jego pożegnalny tekst miał tytuł "Na ostatnim brzegu" i został opublikowany 22 kwietnia. "Tomasz Jastrun nie przyjął zaproponowanych mu przez redaktora naczelnego nowych warunków finansowych i zdecydował o zaprzestaniu współpracy. Korespondencja mailowa w tej sprawie znajduje się w archiwum redakcji" - zapewnia "Wprost".
Z kolei - według redakcji tygodnika - prof. Marcin Król już kilka tygodni temu postanowił zaprzestać współpracy z tygodnikiem o czym napisał na swoim otwartym profilu na Facebooku 23 maja: "Zastanawiam się, czy wobec coraz trudniejszej z wielu względów współpracy z »Wprost« nie zacząć własnego bloga.(...)". Ostatni artykuł profesor Król przysłał 5 maja. Tekst nie został opublikowany - czytamy w oświadczeniu "Wprost".
Wojciech Fibak: stałem się ofiarą podłej prowokacji
"Wprost" opublikował artykuł opisujący prowokację dziennikarską, wymierzoną w byłego tenisistę, obecnie biznesmena Wojciecha Fibaka. Z artykułu wynikało, że Fibak prowadził działalność polegającą na umawianiu starszych mężczyzn z młodymi kobietami w celach zarobkowych.
"Stałem się dzisiaj ofiarą podłej, starannie zaplanowanej prowokacji dziennikarskiej, która dotyczy mojego życia prywatnego. Redakcja 'Wprost' posunęła się do niechlubnych działań, które kompromitują dziennikarstwo, a jedynym powodem pojawienia się artykułu są pogoń za nakładem i zwiększanie zysku wydawcy" - napisał w oświadczeniu Fibak.
"Pragnę oświadczyć, że nie pełnię żadnych funkcji publicznych, nie wygłaszam moralizatorskich kazań i nie ma żadnego powodu, by w wyrachowany sposób przysyłać prowokujące młode kobiety w celu skompromitowania mojej osoby. Tym bardziej, że oprócz prowokacji redakcja posłużyła się manipulacją, okraszając całość kłamliwymi insynuacjami, by bardziej ubarwić tekst. Dodatkowo fakt nagrania przez redaktora naczelnego rozmowy ze mną bez mojej zgody, a następnie upublicznianie takiej rozmowy, łamie kanony dziennikarskie i zasady etyki tego zawodu" - dodał były tenisista, biznesmen i kolekcjoner sztuki.