Tola z Blogu 27 śpiewała do skakanki
Rozmowa z Tolą Szlagowską, wokalistką i liderką zespołu Blog 27.
03.02.2007 | aktual.: 03.02.2007 08:08
• Naprawdę masz na imię Tola?
– Tak mam wpisane we wszystkich dokumentach. To nie żadne zdrobnienie.
• Często porównuje się Blog 27 do Tatu albo do Avril Lavigne.
– Ani w jednym, ani w drugim przypadku nie widzę podobieństw. Z Tatu chyba tylko takie, że tam też były dwie dziewczyny. A Avril bardzo lubię i jeśli ktoś dostrzega w nas coś wspólnego, to właściwie nie mam nic przeciwko. To komplement.
• Na kim w takim razie się wzorujesz?
– Na nikim. Staram się robić coś całkowicie swojego.
• Chyba dobrze mówisz po angielsku...
– Kiedy miałam 9 lat, poprosiłam rodziców, żeby mnie wysłali na miesiąc do Anglii. Wiedziałam, że jeśli chcę zrobić karierę, to muszę perfekt mówić po angielsku. A teraz chodzę do amerykańskiej szkoły. Angielski jest dla mnie prawie jak polski.
• Dobrze słyszałam? W wieku 9 lat już wiedziałaś, że chcesz robić karierę?
– Wiedziałam to od zawsze. Kiedy miałam trzy latka, sadzałam misie na kanapie i śpiewałam dla nich do skakanki. W wieku 8, może 9 lat postanowiłam założyć zespół.
• Niesamowite.
– Wiem. Wymyśliłam wszystko: co będę śpiewać, jak będę śpiewać, image Bloga też wymyśliłam. Potem zaczęłam nagrywać piosenki i wysyłać je do różnych wytwórni.
• A co na to rodzice?
– Rodzice sami są związani z muzyką. Wspierają mnie, ale uważają, że jeśli mam do czegoś dojść, powinnam zrobić to sama. Owszem, zapłacili za lekcje muzyki, śpiewu, za wyjazd do Anglii, ale to wszystko. Reszta zależy ode mnie.
• W końcu jednak to tato wyprodukował waszą płytę.
– Tata jest dyrektorem artystycznym w Magic Records, ale to nie on sam zdecydował, że dadzą nam szansę. Długo wysyłałam swoje nagra- nia do różnych innych wytwórni, zanim wreszcie Magic Records zdecydowało się podpisać z nami umowę i pozwolić nagrać jedną piosen-kę. A potem odniosła ona sukces i okazało się, że możemy nagrać całą płytę.
• Czyli, mimo wszystko, start miałaś ułatwiony. – Start miałam łatwiejszy, ale to, co było potem, zawdzięczam tylko sobie. To nie rodzice sprawili, że Blog ma już podwójną platynę i odnosi sukcesy za granicą. To nie oni załatwili nam nagrodę MTV dla najlepszego polskiego artysty. To nie dzięki nim wreszcie odebraliśmy nagrodę dla zespołów, które najbardziej namieszały w europejskim przemyśle muzycznym.
• Jak zniosłaś odejście Ali z zespołu? Razem marzyłyście o karierze. To była Twoja przyjaciółka, Twoje wsparcie. W Twoim wieku, takie rozstania bardzo się przeżywa.
– Ala odeszła, bo nie miała już ochoty jeździć w długie trasy koncertowe. Rozumiem to i szanuję. W branży muzycznej, żeby coś osiągnąć, trzeba mieć straszne ambicje. Ale dla mnie muzyka jest czymś superważnym. Jak zasypiam, wyobrażam sobie, jak odbieram nagrodę Grammy, jak śpiewam przed wielką publicznością. Wiem, że nie będę miała czasu na znajomych, że może mnie to kosztować wiele poświęceń. To cena, którą muszę zapłacić. Inaczej się nie da.
• Blog 27 to zespół stworzony przez dzieci dla dzieci. Nie boisz się, że później nie wyrwiesz się z tej niszy? Tak jak np. Britney Spears. Zrobiła furorę jako nastolatka i do dzisiaj nie potrafi stać się wokalistką dla dorosłych.
– Nie boję się. Teraz mam 14 lat i robię to, co robię, najlepiej jak potrafię. Staram się, żeby to było oryginalne, specyficzne, moje. Kiedy będę starsza, moja muzyka zmieni się razem ze mną. Wystarczy kierować się intuicją.
• Co robisz, żeby od sukcesów nie uderzyła Ci do głowy woda sodowa?
– Rodzice bardzo o to dbają. Mam też grupę przyjaciół, z którymi czuję się jak normalna dziewczyna. Poza tym na ziemię sprowadzają mnie też dziennikarze. Nie przejmuję się tym zanadto, ale czasami jest mi przykro. Dlaczego nikt się nie cieszy z naszych sukcesów? Czemu wszyscy nas atakują? Że za młodzi jesteśmy, że gramy beznadziejną muzykę... Szkoda, że niektórzy nie pofatygują się nawet, żeby porozmawiać i zapytać.
Zawojować cały świat Piosenki polskiego zespołu Blog 27 okupują szczyty list przebojów w Niemczech i Japonii. Nastolatkowie szaleją na ich widok. Jedni z miłości. Inni z nienawiści. Nikt nie jest obojętny. Na początku kariery Blog 27 miał dwie wokalistki, czternastolatki: Alę i Tolę. Na scenie dawały prawdziwy show. Ala odeszła z zespołu w listopadzie. Mimo to Blog dalej gra koncerty i nagrywa kolejne przeboje. Oglądając ich teledyski, trudno się domyśleć, że pochodzą z Polski. Śpiewają po angielsku, teledyski mają wyprodukowane w 100 procentach profesjonalnie... Pierwszy ich album sprzedał się w 60 tysiącach egzemplarzy – to na polskim rynku platynowa płyta. Poza tym zespół nastolatków podoba się też zagranicznym małolatom. Trzy największe przeboje trafiły na kilkadziesiąt płyt składanek. Były na wysokich miejscach wśród klipów najczęściej ściąganych do telefonów komórkowych. Kilkakrotnie napisały o nich światowe magazyny muzyczne. Ostatnio zespół dostał w Cannes nagrodę European Border Breakers – dla
młodych wykonawców, którzy najbardziej namieszali w europejskim przemyśle muzycznym.
Katarzyna Wachowiak