Toksyczne podłogi w Zespole Szkół Metalowych
Gdańscy urzędnicy nie widzą nic złego w tym, że młodzież uczy się w toksycznej szkole. Mało tego. Postanowili przenieść do niej dodatkowo kilkuset uczniów ze szkoły poligraficznej. W ramach restrukturyzacji i podwyższania poziomu kształcenia...
05.02.2004 | aktual.: 05.02.2004 08:20
Rodzice i nauczyciele są załamani. Uczniowie ze świeżo wyremontowanej szkoły poligraficznej przy ul. Kartuskiej od września br. mają uczyć się w rakotwórczym budynku Zespołu Szkół Metalowych przy ul. Sobieskiego, zbudowanym jeszcze przed wojną. Podłoga placówki zrobiona jest z lepiku smołowego i wykończona parkietem. Podczas ubiegłorocznych remontów dyrektor szkoły zauważył to i powiadomił Wojewódzką Stację Sanitarno-Epidemiologiczną. 21 lipca ub.r. służby sanitarne zerwały parkiet w trzech klasach. Kontrola stwierdziła obecność lepiku we wszystkich badanych pomieszczeniach. Sanepid nie podjął żadnych działań i niejasno tłumaczy swą bezczynność.
- Wystąpiły trudności w interpretacji przepisów - mówi Maria Majewska, inspektor higieny z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
A przecież rozporządzenie ministra zdrowia z marca 1996 r. mówi jasno. Lepik należy do materiałów toksycznych. W pomieszczeniach wykonanych przy jego użyciu nie mogą przebywać ludzie.
Przeniesienie uczniów będzie możliwe dopiero po wydaniu decyzji stwierdzającej, że przebywanie w szkole jest niebezpieczne dla zdrowia - mówi Maria Majewska, inspektor higieny z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Do tego potrzebne są ekspertyzy za pomocą urządzeń mierzących stopień emisji zanieczyszczeń do powietrza. Takie badania do dziś nie zostały przeprowadzone. Dlaczego?
- Na to nie ma pieniędzy i tak odkrywki robimy za darmo - mówi Ryszard Strzemieczny, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej. - Za badania powinna zapłacić szkoła.
Badanie jednej sali kosztuje ok. 1200 zł. Tymczasem budżet szkoły jest ubogi. Dodatkowo Wydział Inwestycji i Remontów UM zapowiedział remont budynku w latach 2004-2005.
- Powiadomiono mnie o remoncie tylko sanitariatów, to nie rozwiązuje problemu - mówi Jarosław Bohunn, dyrektor Zespołu Szkół Metalowych. - W podłodze są materiały toksyczne, jednak nikt nie stwierdził toksyczności, bo też nikt tego nie badał.
Urzędnicy nic sobie z tego nie robią. Do budynku przy ul. Sobieskiego z dniem 31 sierpnia 2004 r. przeniesiony zostanie Zespół Szkół Poligraficznych i Ogólnokształcących. Oczywiście, w ramach restrukturyzacji i podwyższania poziomu kształcenia. Obecnie szkoły poligraficzne mieszczą się w wyremontowanej placówce przy ulicy Kartuskiej. Nauczyciele i rodzice załamują ręce na wiadomość o przeniesieniu.
- Jak można przeprowadzić dobrze zlokalizowaną, niemającą problemów z naborem szkołę do budynku, w którym wykryto substancje szkodliwe - pyta Elżbieta Kubacka, nauczycielka geografii w ZSPiO.
Urzędnicy nie widzą jednak żadnego zagrożenia. Tłumaczą, że to czy na Sobieskiego będzie funkcjonować szkoła, zależy od sanepidu. Na razie jednak...
- Nie ma takiej decyzji sanepidu - mówi Krzysztof Mincewicz, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu UM. Dziś inspektorzy z Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej zapewniają, że badania przeprowadzą. Na decyzje przyjdzie poczekać kilka tygodni. Cóż to za różnica dla uczniów. Tyle lat przecież się truli...
Agnieszka Kamińska