Tober: sprawa Naumana musi być zbadana
Choć Aleksander Nauman od kilku tygodni nie jest już członkiem rządu, ani szefem Narodowego Funduszu Zdrowia, to wszystkie sprawy, które bulwersują, muszą być wyjaśnione do samego końca - powiedział rzecznik rządu Michał Tober.
27.06.2003 | aktual.: 27.06.2003 11:39
"To, że Aleksander Nauman nie piastuje już żadnych funkcji państwowych, nie zamyka drogi do drobiazgowego zbadania sprawy. Nie wątpię, że stosowne organy się tym zajmą, tak by opinia publiczna wiedziała, czy miały miejsce jakieś nieprawidłowości, czy nie" - podkreślił Tober.
Piątkowa "Rzeczpospolita" napisała, że były wiceminister zdrowia, a następnie szef Narodowego Funduszu Zdrowia Aleksander Nauman był współwłaścicielem firmy, która doprowadziła do zadłużenia się polskich szpitali na miliony złotych.
Dziennik podaje, że gdy Nauman był wiceministrem nadzorującym zakupy sprzętu medycznego, przetargi na dostawy takich urządzeń wygrywała firma, której współwłaścicielem jest dawny wspólnik Naumana - Wacław Bańbuła. Działalność firmy, którą w latach dziewięćdziesiątych założyli Nauman i Bańbuła, jest kluczem do wyjaśnienia jednej z największych afer w polskiej służbie zdrowia.
Dziennikarze pytali rzecznika, czy nikt nie sprawdzał Naumana przed powierzeniem mu funkcji w rządzie. "Każdy sygnał prasowy musi być bardzo skrupulatnie zbadany, ale jakiekolwiek wnioski ostateczne można wyciągać dopiero wtedy, kiedy sprawa jest zbadana przez odpowiednie organy" - zaznaczył Tober.
Natomiast b. minister zdrowia Mariusz Łapiński powiedział dziennikarzom, że nie wiedział o zarzutach postawionych Naumanowi. "Natomiast, jak widzę tak napisany artykuł, to pozostawia to szereg wątpliwości" - dodał.
"Z tego, co wiem, pan minister Nauman będzie procesował się z 'Rzeczpospolitą' bo podała nieprawdziwe dane" - powiedział Łapiński.