To Sojusz wprowadził Jagiełłę


Za największych aferzystów w Sejmie tej kadencji uważa się posłów Samoobrony. I rzeczywiście - w niedługim czasie odbędą się głosowania nad kilkoma wnioskami o uchylenie im immunitetów - pisze w "Naszym Dzienniku" Mikołaj Wójcik.

Ale to jednak wybrany z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej Andrzej Jagiełło jest pierwszym w historii III RP parlamentarzystą, którego sąd będzie mógł aresztować. Władze Sojuszu powiedzą oczywiście, że to poseł bezpartyjny. Ale to ci sami, którzy uważają Ryszarda Bondę - aferzystę zbożowego - za posła partii Andrzeja Leppera, mimo że nie jest nim już od wielu miesięcy - podkreśla komentator gazety.

Ale mają racje - tak samo Bonda jest od Leppera, jak Jagiełło od Millera! Ważne jest bowiem, dzięki komu tacy ludzie znaleźli się w Sejmie, kto odpowiada za umieszczenie ich na listach wyborczych. Pod tym względem SLD i Samoobrona stoją w pierwszym rzędzie, a Sojusz nawet wysunął się naprzód. Może nie liczbą podejrzanych, ale na pewno wagą czynów, za które mogą odpowiadać przed sądem - konkluduje Mikołaj Wójcik.

Źródło artykułu:PAP

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)