To są nasze największe grzechy
Coraz więcej wiemy o zasadach dotyczących zdrowego trybu życia, ale wciąż je łamiemy. Jesteśmy niepoprawnymi łasuchami, nadal jemy za szybko i za tłusto. Za dużo pijemy alkoholu, a ze sportu tolerujemy jedynie spacery na świeżym powietrzu. Niestety niepokojący obraz Polaków wyłania się z ostatnich badań wykonanych na zlecenie dietetyków.
18.10.2011 | aktual.: 18.10.2011 16:23
Zła dieta jest niestety wynikiem szalonego tempa, w jakim przyszło nam żyć. Pracujemy od świtu do nocy, często podróżujemy, więc o regularności posiłków możemy zapomnieć. Do tego trawi nas stres.
Niestety „walczymy” z nim umawiając się ze znajomymi albo kupując do domu kolejne piwko, z paczką chipsów zasiadamy na kanapie przed telewizorem lub w kinie, albo kupujemy gigantyczne ciacho. Po sutym jedzeniu zaciągamy się papierosem.
– Przewlekły stres prowadzi do uszkodzenia układu odpornościowego i groźnych chorób, np. miażdżycy, jeśli jeszcze dodamy do niego złą dietę fundujemy sobie kolejne, tzw. dietopochodne schorzenia: cukrzycę, osteoporozę, a także nowotwory – mówi Anna Senderska, dietetyk z centrum Enel Med, które zleciło ostatnie badania świadomości zdrowotnej Polaków w największych miastach w Polsce.
Diabeł tkwi tak naprawdę nie w restrykcyjnych dietach. Musimy chwilę pomyśleć, zaplanować sobie, co zjemy.
– Nie kupujmy tłustych potraw w barach szybkiej obsługi, kanapek ociekających keczupem i majonezem. Wyjeżdżając zróbmy sobie na drogę własną kanapkę czy sałatkę w domu, weźmy jabłko, garść pestek z dyni czy orzechów do pochrupania — radzi doktor Senderska.
Nadal jemy zbyt dużo słodyczy. Największymi łasuchami wśród Polaków są łodzianie. Aż 54 procent badanych przyznaje, że minimum raz dziennie sięga po łakocie. Pijemy też słodzone, kolorowe napoje i soki. W jednym kartonie potrafi być kilka dużych łyżek cukru.
– Zdrowe jedzenie nie może być tylko zrywem, krótkotrwałą dietą, bo one są jak mody, przemijają i zostawiają nam efekt jojo i nadmiar kilogramów. Musimy zaszczepiać te dobre nawyki już u naszych dzieci – – mówi Anna Senderska, dietetyk. – Nie karmić ich pizzą i słodkimi deserkami, unikać batoników i napojów energetycznych, bo nie ma w nich nic zdrowego.
- Słodkie płatki na śniadanie – mają za dużo cukru, a jedzą je z mlekiem tysiące Polaków
- Picie soków z kartonów – z reguły są nafaszerowane konserwantami i cukrem
- Za dużo piwa – niestety traktujemy piwo jako napój, a nie alkohol. To błąd! Piwo bardzo tuczy!
- Jedzenie w pośpiechu – na stojąco, byle jak i byle gdzie! A jedzenie powinno być ceremonią.
- Słodycze na stres – na chwilę poprawiają humor, ale tuczą.
- Po jedzeniu przed telewizor – za mało się ruszamy. I nie spalony tłuszcz odkłada się w organizmie
- Unikamy wagi – a warto czasami na nią stanąć i uzmysłowić sobie, ile przytyliśmy
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl: