To początek końca epidemii w Europie?
Od kilku dni wyraźnie spada liczba nowych infekcji szczepem pałeczki okrężnicy EHEC oraz przypadków zespołu hemolityczno-mocznicowego (HUS), który wywołują toksyny bakterii - podał berliński Instytut im. Roberta Kocha.
13.06.2011 | aktual.: 13.06.2011 17:22
Według komunikatu instytutu do poniedziałku wskutek zakażenia EHEC oraz wystąpienia HUS zmarło 35 osób. W niedzielę informowano o 34 ofiarach śmiertelnych groźnej bakterii w Niemczech.
Poza Niemcami zmarła dotychczas jedna osoba - mieszkanka Szwecji, która przebywała wcześniej w północnych Niemczech.
Od początku maja berliński Instytut Kocha odnotował w sumie 3228 infekcji EHEC. U 781 pacjentów wystąpiły powikłania w postaci zespołu hemolityczno-mocznicowego, który prowadzi do niewydolności nerek. 69% chorych na HUS to kobiety, a 88% pacjentów to osoby w wieku ponad 20 lat.
W miniony weekend niemieckie władze potwierdziły, że źródłem epidemii były kiełki hodowane w gospodarstwie ogrodniczym w Bienenbuettel w Dolnej Saksonii. Minister rolnictwa Dolnej Saksonii Gert Lindemann oświadczył jednak w sobotniej prasie, że "uprawa zachowywała wysokie standardy sanitarne" i "według wszelkiej dostępnej wiedzy" nie doszło tam do uchybień.
Instytut Roberta Kocha rekomenduje wstrzymanie się od jedzenia kiełków do czasu wydania nowego zalecenia.
Władze odradzają też Niemcom jedzenie surowych kiełków z własnego ogrodu, wskazując na podejrzenia, iż to nasiona mogą być jedną z przyczyn ostrych zatruć spowodowanych EHEC.
Federalny Instytut Oceny Ryzyka poinformował, że władze podejrzewają, iż kiełki z własnej hodowli mogą być przyczyną zakażenia jednej osoby w północnych Niemczech. Instytut zastrzega, że jak dotąd testy nie wykazały bakterii w nasionach.
Ostrzeżenie przed spożywaniem ogórków, pomidorów i sałaty zniesiono w Niemczech w piątek.