"To nie upamiętnianie klęski, tylko hołd dla bohaterów"
Prezydent Lech Kaczyński powiedział, że decyzja o wybuchu Powstania Warszawskiego była tragiczną, ale niezbędną ostatnią próbą utrzymania niepodległej Polski. Prezydent wręczył odznaczenia bohaterom powstańczej Warszawy.
Lech Kaczyński mówił, że bohaterowie sprzed 64 lat mieli świadomość, że armia sowiecka jest już na przedmieściach warszawskiej Pragi, wiedzieli też, co stało się w Wilnie i Lwowie. Prezydent podkreślił, że było wówczas oczywiste, że albo Warszawa zostanie opanowana przez Polaków i pojawi się tam polski rząd z Londynu, albo nie będzie żadnych szans na utrzymanie niepodległości.
Polski przywódca przypomniał, że w dniu warszawskiego zrywu, w Lublinie działał już Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego - grupa renegatów, która w imieniu obcego mocarstwa była przygotowywana do rządzenia Polską.
Lech Kaczyński dodał, że obchody rocznicy Powstania Warszawskiego nie są upamiętnieniem klęski, ale hołdem dla bohaterów walk sprzed lat. Prezydent w przemówieniu poprzedzającym wręczenie orderów powstańcom podkreślił, że pamięć o nich będzie czczona w każdy dostępny sposób.
Prezydent zaznaczył, że dzisiejsze uroczystości nadania odznaczeń, odbywają się dużo za późno. Lech Kaczyński uznał, że o ile było to zrozumiałe po 45 roku, to nie można się pogodzić z tym, że podobnie działo się już w wolnej Polsce - po roku 89. Lech Kaczyński podkreślił, że III Rzeczpospolita chciała "mieszać to co dobre i to co złe" i "odejść od elementarnych ocen" w imię ochrony interesów, które nie miały nic wspólnego z interesami Polski. Prezydent wyraził przekonanie, że takie czasy w Polsce już nie wrócą.
Prezydent odznaczył pośmiertnie Krzyżem Wielkim Orderu Odrodzenia Polski Jana Rodowicza "Anodę" i generała Antoniego Chruściela "Montera".
Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz podziękowała powstańcom i ich rodzinom za pamięć o zmarłych kolegach. Prezydent dziękowała także za kultywowanie przez lata pamięci o Powstaniu, za odwagę przekazywania świadectwa prawdy oraz za to, że wtedy, gdy nie było wolno, powstańcy gromadzili się na cmentarzach i palili świeczki przy grobach kolegów. Jak zaznaczyła Gronkiewicz-Waltz dzięki temu Powstanie Warszawskie wywarło ogromny wpływ na kształtowanie się postaw patriotycznych w powojennej Polsce.
Prezydent Lech Kaczyński i uczestniczący w uroczystości prezydent Estonii Toomas Ilves otrzymali z rąk powstańców symbol Polski Walczącej - Kotwicę.
Prezes Związku Powstańców Warszawy Zbigniew Ścibor-Rylski podziękował za to, że powstańcy mogą się spotykać w Muzeum Powstania Warszawskiego. Powiedział, że to dla nich wielkie przeżycie i życzył, aby mogli tu się spotykać jak najdłużej i przypominać sobie dni powstańcze.
Na spotkanie w Muzeum przybyło około dwóch tysięcy kombatantów. Wielu przyjechało do Polski specjalnie na obchody rocznicowe. Wanda Lorenc z Nowego Jorku, która ma już ponad 80 lat, zdecydowała się jeszcze raz odwiedzić kraj właśnie 1 sierpnia. Jak podkreśla przyjechała do Muzeum Powstania Warszawskiego, żeby uczestniczyć w uroczystościach.
O 18.00 w Muzeum Powstania Warszawskiego zostanie odprawiona Msza Święta w intencji poległych w Powstaniu. Wezmą w niej udział warszawiacy i harcerze.