To nie ogórki zabijają ludzi. Co jest przyczyną epidemii?
Liczba chorych w Niemczech zarażonych bakterią EHEC przekroczyła już 1500 osób, a lekarzom nadal nie udało się odkryć źródła choroby. Na pewno nie są nim hiszpańskie ogórki i teraz nie wyklucza się, że trzeba go szukać w ekologicznych uprawach w samych Niemczech.
Uwolnieni od podejrzeń o sprowadzenie na Europę śmiertelnej choroby Hiszpanie twierdzą, że ponoszą szkody 200 mln euro tygodniowo.
Hiszpańska minister rolnictwa Rosa Auilar chce wymusić na władzach UE odszkodowania dla rolników, którzy ponieśli straty z powodu oskarżeń o bakterie EHEC.
W Polsce natomiast sprzedawcy alarmują, że coraz więcej osób rezygnuje z kupowania warzyw. Służby sanitarne kontrolują targowiska i hurtownie, pobierają próbki do badań. Każdy z nas może sam sprawdzić, skąd pochodzą warzywa, które kupuje. W białostockim warzywniaku, w którym sprzedaje pani Agnieszka wszystko jest jak należy. Przy cenie każdego warzywa jest podany kraj jego pochodzenia. - Na wszelki wypadek trzymam też skrzynki od warzyw, by pokazywać bardziej dociekliwym klientom, skąd one pochodzą - mówi pani Agnieszka.
I tak właśnie powinno być. Na etykiecie umieszczonej na skrzynce z warzywami powinny znajdować się informacje o kraju pochodzenia warzyw, nazwie i klasie produktu oraz nazwie producenta.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Zginął zmiażdżony w kabinie!