PolskaTo już pewne: będą parytety. Tylko jakie?

To już pewne: będą parytety. Tylko jakie?

Choć w wyborach samorządowych parytetów nie będzie, praktycznie przesądzone jest, że PO zaproponuje zmiany w ordynacji wyborczej przed przyszłorocznymi wyborami do parlamentu - ustalił dziennik "Polska The Times".

To już pewne: będą parytety. Tylko jakie?
Źródło zdjęć: © PAP | Tomasz Gzell

19.08.2010 | aktual.: 19.08.2010 11:15

Gazeta wskazuje jednak, że jest jeden problem - Platforma może liczyć w tej sprawie na poparcie lewicy, tyle że w PO przeważa opcja 35% miejsc na listach wyborczych dla kobiet, natomiast SLD chce forsować 50-procentowy parytet.

Ponadto sprawa parytetów nie dla wszystkich w PO jest tak oczywista, choć zwolennicy ich wprowadzenia mają swojego sprzymierzeńca w premierze Tusku, który będzie robił wszystko, by zdążyć z tym do wyborów parlamentarnych.

W sprawie wprowadzenia parytetów stanowiska jeszcze nie zajął PiS. - Nasza partia zajmuje się tylko realnymi problemami - tłumaczy "Polsce" poseł PiS Zbigniew Girzyński. Z kolei przewodniczący klubu PSL Stanisław Żelichowski mówi, że jego partia od dawna promuje kobiety. - Parytety nam niepotrzebne, bo my wystawiamy w wyborach 45% kobiet. Tylko że one nie wygrywają - zaznacza.

Najdalej w sprawie parytetów chce iść klub Lewicy, który optuje za 50-procentowym wariantem. Tyle że jak ujawnia poseł SLD Marek Wikiński, partia zdaje sobie sprawę, że ich projekt chyba jednak nie przejdzie, dlatego lewica zrobi wszystko, by przynajmniej PO dotrzymała obietnicy wprowadzenia 35-procentowych kwot przed wyborami parlamentarnymi.

Jak pisze "Polska", rozwiązaniu 50-procentowych parytetów sprzeciwiła się nawet część kobiet z PO, optując za 35-procentowymi kwotami. Uważają bowiem, że wariant 50% sprawia, że lista wyborcza jest mało elastyczna. W wielu okręgach, gdzie w polityce przeważają mężczyźni, listy byłyby tworzone na siłę.

Opcję 35% miejsc na listach dla pań popiera Bronisław Komorowski. Choć jak przypomina gazeta, obecny prezydent jeszcze w czasie kampanii wyborczej obiecał na Kongresie Kobiet, że jeśli sejm uchwali 50-procentowy parytet, to ustawę w takiej postaci również podpisze. Ciekawe, czy Bronisław Komorowski obietnicy dotrzyma - zastanawia się "Polska The Times".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (119)