PolitykaTo jest poważne ostrzeżenie dla Kościoła

To jest poważne ostrzeżenie dla Kościoła

Eksplozja antyklerykalnych nastrojów uczyniła z Ruchu Palikota trzecią siłę parlamentarną. W tej sytuacji Kościół nie może dłużej chować głowy w piasek. Albo powalczy o zachowanie swojej pozycji jako instytucji mającej wpływ na stanowione prawo i sprawującej rzeczywisty rząd dusz, albo przegra, co może oznaczać przyśpieszone pustoszenie kościołów w laicyzującym się państwie - pisze tygodnik "Wprost".

24.10.2011 | aktual.: 24.10.2011 11:28

Duchowny z kręgów episkopatu, z którym rozmawiał tygodnik, twierdzi, że kościół dostał ostrzeżenie, że bez znalezienia nowego języka nie ma szans na odzyskanie utraconych dusz. By znaleźć wyjście z tej pułapki potrzebuje czasu. Pomysłem na obronę przez atak była zgłoszona po wyborach propozycja zniesienia Funduszu Kościelnego i zastąpienia go 1-procentowym odpisem od podatków.

Likwidacja Funduszu oznaczałaby jednak dla Kościoła konieczność uporządkowania wielu kwestii finansowych: zniesienia przywileju korzystnego ryczałtu emerytalnego, dobrowolności płacenia składki zdrowotnej, zwolnienia podatkowego od nieruchomości, spadków i darowizn, utratę zwolnienia z opłat koncesyjnych kościelnych radiostacji i telewizji, ulg celnych. A w końcu wymagałaby opodatkowania tacy.

Kościół obawia się również, że umocniona Platforma może się teraz odegrać za lata, gdy nie była przez hierarchów traktowana jako ważny partner polityczny.

Premier Tusk nie pali się do rozmów z biskupami. I z wzajemnością. Przewodniczący episkopatu abp Józef Michalik także unika kontaktów z premierem. Nieoficjalnym łącznikiem był dotychczas kard. Kazimierz Nycz, metropolita warszawski. To z nim w poprzedniej kadencji spotykał się Donald Tusk. Według polityka z otoczenia premiera, spotkania były nieformalne, nie pozostawał po nich żaden protokolarny ślad, ale służyły podtrzymaniu relacji. Od wyborów jednak żadne takie spotkanie nie miało miejsca.

Źródło artykułu:Wprost
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (382)