PolskaTo jednak Moskwa serwuje nam smog

To jednak Moskwa serwuje nam smog

Moskwa (PAP)
Smog, który od kilku dni daje się we znaki mieszkańcom południowo-wschodniej Polski, a w środę dotarł nad Warszawę, nie jest grożny dla zdrowia ludzi - twierdzi Witold Maziarz z Krajowego Centrum Ratownictwa i Ochrony Ludności.

W rozmowie z "Sygnałami Dnia" w Programie I Polskiego Radia Maziarz poinformował, że w środę dokonano pomiarów i przeprowadzono badania dymu na granicy ukraińsko-polskiej, w okolicach powiatu hrubieszowiskiego na lubelszczyźnie.

Sanepid potwierdził jednoznacznie, że oprócz pyłu, który niesie powietrze, w dymie nie ma żadnych składników, które zostałyby przekroczone w swych progach bezpieczeństwa.

Według Maziarza szczegółowo sprawdzono informacje zarówno o dymach, które nadciągnęły z Ukrainy, jak i pożarach w okolicach Moskwy. Kontaktowano się z rosyjskimi i białoruskimi, a także z fińskimi i norweskimi instytucjami nadzoru środowiska.

Wszystko wskazuje na to, że dymy, które ścielą się już na dużym obszarze Europy - bo dotarły także do Finlandii i Norwegii - pochodzą z Rosji. W okolicach Moskwy od dwóch tygodni płoną setki hektarów lasu.

Według meteorologów, aura jest tak sprzyjająca, że dym ściele się po powierchni ziemi, a zbyt słabe wiatry powodują, iż nie unosi się on w wyższe warstwy atmosfery.

Maziarz twierdzi, że jeśli utrzyma się taka pogoda, dym może unosić się do piątku.

W rejonie Moskwy od kilku dni płoną setki hektarów torfowisk i lasów. To największy pożar w tym obwodzie od 30 lat. Z ogniem walczy około dwóch tysięcy strażaków wspomaganych przez 470 wozów strażackich i dwa samoloty gaśnicze.

Rosyjskie władze dwa dni temu ogłosiły stan alarmowy w 22 okręgach w obwodzie moskiewskim. Zaleciły też osobom starszym oraz dzieciom pozostanie w domach.

W czwartek rano dym znów zakłócił ruch na ulicach stolicy Rosji. Z powodu zadymienia wstrzymano także kilka odlotów samolotów na lotniskach Szeremietiewo i Domodiedowo na północy i południu Moskwy.

Media codziennie podają stopień zanieczyszczenia powietrza oraz alarmują o ewentualnych problemach zdrowotnych dla osób z chorobami dróg oddechowych czy alergiami.

Pożary torfowisk, które palą się na głębokości kilku metrów, są bardzo trudne do ugaszenia. (mp)

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)