To chyba nie UFO
Co zaobserwował na niebie 4 maja późnym
wieczorem magistrant zielonogórskiej astronomii? Za wcześnie na
jednoznaczną odpowiedź. Odkryciem zainteresowali się Amerykanie.
Była godzina jedenasta w nocy, kiedy Szymon Kozłowski obserwował
niebo przez nowy teleskop. Robił to w ramach testowania
urządzenia, które niedawno trafiło do uniwersyteckiego Instytutu
Astronomii, mieszczącego się w zielonogórskiej Wieży
Braniborskiej. Uwagę studenta zwróciło jedno ze zdjęć fragmentu
nieba - pisze "Gazeta Lubuska".
21.05.2004 | aktual.: 22.05.2004 07:03
Dla laika zdjęcie, jak zdjęcie. Ciemne tło, na nim jaśniejsze i ciemniejsze punkty. Właśnie jeden z tych ciemniejszych, na granicy widzialności, wydał się studentowi szczególnie interesujący. Bo chyba nie powinno go tam w ogóle być. "Najpierw myślałem, że to jakaś galaktyka, ale na pobranym z Internetu obrazie tego fragmentu nieba niczego takiego nie było" - mówi Szymon Kozłowski, student V roku astronomii i prezes Zielonogórskiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Miłośników Astronomii. "Spojrzałem na drugie zdjęcie i zorientowałem się, że obiekt jest w innym miejscu, czyli przesunął się. Jakieś UFO? Natychmiast zawiadomiłem profesora" - opowiada - podaje dziennik.
Pierwsze zdjęcie zostało wykonane 9 minut i 22 sekundy po godz. 23.00. Drugie - 2 minuty i 5 sekund później. "Prędkość przesuwania się, jasność i kształt obiektu wskazują, że może to być nieznana mała kometa albo planetoida" - twierdzi dyrektor Instytutu Astronomii Uniwersytetu prof. Janusz Gil. "Takie ciała mogą być zagrożeniem dla Ziemi. To, które zauważył na zdjęciach Szymon, przeleciało w odległości mniej więcej +księżycowej+, czyli bardzo blisko Ziemi. Z obserwowanej jasności wynika, że obiekt ma mniej więcej 100 metrów średnicy" - dodaje - informuje gazeta.
O odkryciu został powiadomiony kalifornijski instytut LINEAR, zajmujący się monitorowaniem tego typu obiektów. Nazywane są one Near Earth Objects (NEO), czyli Obiekty Bliskie Ziemi. "Właśnie dostaliśmy odpowiedź, że kwalifikują go jako interesujący obiekt, wart dalszego przebadania" - mówi prof. Gil. Odkrycie nieznanego obiektu astronomicznego to rzecz niezwykle rzadka. Ten konkretny przypadek po raz kolejny udowadnia, jak ważny z dzisiejszej nauce jest dostęp do nowoczesnych urządzeń. Gdyby nie nowy teleskop, nie byłoby tych zdjęć - pisze "Gazeta Lubuska".(PAP)