"To był cywilny 'międzynarodowy lot okazjonalny'"
Zbigniew Ćwiąkalski powiedział w Radiowej Trójce, że żadne porozumienia polsko-rosyjskie nie były potrzebne w dochodzeniu katastrofy smoleńskiej, bo reguluje to konwencja chicagowska. Zdaniem byłego ministra sprawiedliwości Tu-154, choć był samolotem wojskowym, to prezydencki lot był cywilnym „międzynarodowym lotem okazjonalnym”.
17.01.2011 | aktual.: 17.01.2011 10:45
Zdaniem Ćwiąkalskiego Donald Tusk przekaże stronie rosyjskiej polskie zastrzeżenia w sprawie raportu MAK. Były minister sprawiedliwości podejrzewa, że mogą one dotyczyć braku w raporcie sposobu prowadzenia badania katastrofy, np. danych dotyczących wyposażenia lotniska, czy osób znajdujących się w wieży kontroli lotów.
Jeśli zastrzeżenia ze strony Polski nie odniosą rezultatu, wtedy rząd może zwróci się do Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego ICAO, na co zezwala 84 punkt konwencji chicagowskiej, kiedy strony badające przyczyny wypadku nie potrafią dojść do porozumienia.