Tłumy zjadą na jarociński festiwal
Od 10 do 20 tysięcy gości spodziewają się organizatorzy rozpoczynającego się w pierwszy piątek czerwca w Jarocinie (woj. wielkopolskie) festiwalu "Jarocin PRL Festiwal" -
poinformował burmistrz miasta Adam Pawlicki.
Dwudniowa impreza nie będzie próbą reaktywowania Festiwali Muzyki Rockowej z lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, lecz próbą odtworzenia rzeczywistości z tamtego okresu oraz stworzenia żywego muzeum PRL i osadzonego w tamtych czasach rockowiska - twierdzą władze miasta, które organizują festiwal.
Miasto ozdobią hasła i tablice socjalistyczne, ulicom zostaną przywrócone dawne nazwy z czasów PRL, a "milicja" będzie patrolować ulice i wlepiać mandaty za złe zachowanie i "niechlujny wygląd".
Organizatorzy chcą pokazać to wszystko, co było kiedyś w Jarocinie. Będzie muzyka różnych nurtów, wystąpią m.in. DŻEM, TSA, ACAPULCO, ARMIA, DEZERTER, KOBRANOCKA, VARIETE oraz laureat koncertu z pierwszego dnia festiwalu - poinformował wiceburmistrz Robert Kaźmierczak.
Jarocińskie Muzeum Regionalne przygotowuje retrospektywną wystawę pt. "Jarocińskie festiwale", a łódzki oddział Instytutu Pamięci Narodowej ekspozycję pt. "Jarocin w obiektywie bezpieki". Pokazany zostanie także nieocenzurowany film Piotra Łazarkiewicza "Fala", nakręcony w Jarocinie 20 lat temu. Reżyser przyjedzie na festiwal z pięcioosobową ekipą studentów z Warszawskiej Szkoły Filmowej, którzy pod jego kierownictwem artystycznym będą kręcić film pod roboczym tytułem "Fala 2".
Do tej pory sprzedano ponad 3 tysiące biletów. Dla wszystkich gości organizatorzy przygotowali noclegi na tanim polu namiotowym. Festiwal ma kosztować około 150 tys. zł. Wpływy z biletów i pomoc sponsorów pokryją te koszty - przewiduje Pawlicki. Dla mieszkańców Jarocina cena biletu wyniesie 10 zł (uprzywilejowanie jak w czasach PRL), a dla pozostałych - 15 złotych w piątek i 20 złotych w dniu koncertu głównego, w sobotę. Bilety będą miały formę kartek żywnościowych.
Ostatni FMR odbył się w 1994 r. Doszło wtedy do starć policji z uczestnikami festiwalu. Dziennikarze akredytowani przy festiwalu oraz jego organizatorzy obciążyli wówczas winą za zajścia policję, która według nich zachowywała się agresywnie i prowokująco. Późniejsza próba wznowienia festiwali w 2000 r. pod nazwą "Start Festiwal Jarocin" nie powiodła się.
O FMR ukazało się wiele publikacji książkowych, wspomnień uczestników, dziennikarzy i krytyków muzycznych. Dokumenty SB z inwigilacji organizatorów i uczestników FMR oraz zebrane przez IPN relacje muzyków zawarto w wydanym pod koniec ubiegłego roku albumie "Jarocin w obiektywie bezpieki".