Tłumy wadowiczan na mszy
Tłumy wadowiczan uczestniczyły w mszy świętej, którą późnym wieczorem odprawił w bazylice Ofiarowania Najświętszej Marii Panny proboszcz parafii ksiądz prałat Jakub Gil. W mszy uczestniczyli między innymi księża wadowickich parafii i radni miasta.
01.04.2005 | aktual.: 01.04.2005 23:34
"Bądźcie pozdrowieni mieszkańcy Wadowic i dalszych miejscowości za to, że pędzeni głosem miłości przyszliście do tej świątyni, by Bogu dziękować za ten wielki pontyfikat, za tego charyzmatycznego papieża, który wyszedł z ziemi wadowickiej" - powiedział na początku mszy świętej proboszcz parafii Ofiarowania Najświętszej Marii Panny. Duchowny podziękował także przedstawicielom mediów za przybliżanie Watykanu i Watykanowi Polski.
W kazaniu proboszcz parafii Świętych Piotra Apostoła ksiądz dziekan Tadeusz Kasperek podkreślił, że Matka Boża była pod krzyżem Chrystusa. "Ojciec Święty mówi nam, że właśnie tam duchowo zostaliśmy zrodzeni, że tam każdy z nas stał się dzieckiem Maryi i mamy prawo do niej mówić: Matko nasza. Przychodzimy zatem do Matki Najświętszej i mówimy: pocieszycielko, wspomożycielko, dodaj nam sił i uproś łaskę zrozumienia tych godzin, które szczególnie od czwartku przeżywamy" - powiedział.
Duchowny przypomniał, że 12 i 13 marca wadowiczanie pielgrzymowali do Rzymu i wpatrywali się w okno kliniki Gemelli, gdzie był Ojciec Święty. Przypomniał słowa wypowiedziane wówczas przez papieża po polsku: "Witam Wadowice!". "Czyżby to było ostatnie zdanie wypowiedziane po polsku publicznie?" - pytał. W tym momencie wielu wiernych ocierało łzy z oczu.
Ksiądz Kasperek powiedział, że Jan Paweł II wrócił wówczas do Watykanu, ale powracający z pielgrzymki wadowiczanie jechali pełni niepokoju zdając sobie sprawę, jaki jest stan jego zdrowia. "Myślę - dodał - że w tej godzinie eucharystii, kiedy od 27 lat zawsze kapłan wypowiada w modlitwie eucharystycznej imię papieża: módlmy się za papieża naszego Jana Pawła II - to szczególnie zabrzmi dziś w tej bazylice głęboko".
Na koniec mszy świętej wierni odśpiewali "Boże, coś Polskę".
Po mszy rozpoczęło się całonocne czuwanie.