Tłumaczył, że nie ukradł telefonu, a telefon zadzwonił
Zaledwie półgodzinne wyjście z domu i niezamknięcie drzwi na klucz kosztowało mieszkankę Lipna, utratę portfela z dokumentami oraz telefonu komórkowego. Tę okazję wykorzystał 42-letni sąsiad poszkodowanej. Miał jednak pecha. Wpadł, ponieważ zdradził go dzwonek kradzionego telefonu.
22.09.2010 | aktual.: 23.09.2010 10:14
Właścicielka jednorodzinnego domku w Lipnie (woj. kujawsko-pomorskie) postanowiła wyjść na chwilę do sąsiadów. Niestety, nie zamknęła drzwi na klucz. Gdy wróciła po ok. dwóch kwadransach zauważyła, że ze stołu w kuchni zniknął jej telefon komórkowy, a w torebce brakuje portfela z dokumentami i kartą do bankomatu.
Kobieta postanowiła na własną rękę wyjaśnić co się za tym kryje. Szybko skojarzyła pewne fakty i w związku z tym złożyła wizytę nieopodal mieszkającemu sąsiadowi.
Mężczyzna zaprzeczał, aby miał jakikolwiek związek z tą sprawą. Nagle w trakcie prowadzonej rozmowy pokrzywdzona usłyszała dobrze znany dzwonek telefonu.
Gdy trzymała już w ręku swoją własność, o tym co się wydarzyło powiadomiła dyżurnego lipnowskiej komendy. Chwilę później 42-latek został zatrzymany przez policjantów. Zanim trafił za kratki policyjnej celi sprawdzono jego trzeźwość. Miał w organizmie blisko 3 promile alkoholu.
Zatrzymany mężczyzna, gdy tylko doszedł do siebie, za swój niechlubny wyczyn usłyszał zarzuty.
Polecamy w wydaniu internetowym www.kujawskopomorskie.naszemiasto.pl: Kryzysowo-ratowniczo-obronny poszum "Borów 2010"
NaSygnale.pl: Pobił i okradł fryzjera, bo ten go krzywo ostrzygł?!