TK: zasady naboru na aplikacje - niekonstytucyjne
Obecne zasady naboru na aplikacje adwokacką i radcowską przez to, że wprowadzono je regulaminami tych korporacji, a nie w ustawie - są niekonstytucyjne - uznał w środę Trybunał Konstytucyjny i uchylił te przepisy.
Trybunał podkreślił, że korporacje prawnicze sprawujące pieczę nad wykonywaniem zawodów adwokata i radcy prawnego nie mogą same kształtować kryteriów i wymogów, jakie powinni spełniać kandydaci na aplikantów. Takie wymogi może nałożyć ustawa, a nie wewnętrzne regulaminy korporacji - uzasadniał wyrok Trybunał.
TK rozpatrywał w środę pytania prawne skierowane przez Naczelny Sąd Administracyjny, orzekający w sprawach dwojga absolwentów prawa, których nie przyjęto na aplikacje: Michała Kłaczyńskiego na adwokacką, a Agnieszkę Gibas na radcowską.
Oboje zaskarżyli decyzje w swych sprawach do NSA, twierdząc, że korporacje prawnicze - sprzecznie z konstytucją - nakładają na aplikacje limity (obecnie limitów nie ma w radcostwie, ale obie sprawy są z końca lat 90.), a poza tym regulaminy, na podstawie których przeprowadza się nabór, nie powinny obowiązywać w obecnym kształcie, bo są sprzeczne z konstytucją.
Zastępca Prokuratora Generalnego Ryszard Stefański opowiedział się przed TK za uchyleniem przepisów o zasadach organizowania konkursów na aplikacje adwokacką i radcowską. Był natomiast za utrzymaniem limitów przyjęć na te aplikacje.
Przedstawicielka Sejmu Ewa Janik oświadczyła, że sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka wnosiła o uznanie, że wszystkie zaskarżone przepisy są zgodne z konstytucją.
TK rozstrzygnął jednak, że objęcie kandydatów do aplikacji wewnątrzkorporacyjnymi przepisami, podczas gdy nie są oni jeszcze członkami tych korporacji, narusza konstytucję. Istotą sprawy jest - według Trybunału - to, że regulaminy określające zasady przeprowadzania konkursów na aplikacje i uchwały izb adwokackich oraz radcowskich, to nie ustawy - czyli akty prawne powszechnie obowiązujące.
"Na podstawie wewnętrznych regulaminów korporacji nie można nakładać praw i obowiązków obywatelom, którzy nie są członkami korporacji" - mówił uzasadniając wyrok prezes TK prof. Marek Safjan. Jednocześnie Trybunał przyznał, że zawody zaufania publicznego, takie jak zrzeszeni w korporacjach adwokaci czy radcowie prawni, sprawują pieczę nad właściwym wykonywaniem zawodu i jego poziomem, jak nakazuje im to konstytucja. Z tego jednak nie wynika, że korporacje te w sposób dowolny mogą kształtować kryteria i zasady naboru - podkreślili sędziowie.
Trybunał nie odroczył w czasie terminu uchylenia przepisów poddanych w wątpliwość przez NSA. Oznacza to, że przestaną one obowiązywać z chwilą publikacji wyroku, czyli niebawem. "Ustawodawca musi szybko wypełnić tę lukę prawną, bo konkursy na aplikacje organizowane są corocznie" - podkreślił prof. Safjan.
Trybunał zaznaczył, że jego wyrok nie oznacza dla osób niedopuszczonych do aplikacji prawa do kwestionowania decyzji korporacji w ich sprawie. "Osoby te mogą ponownie stanąć do konkursu - już na nowych zasadach" - oznajmił TK.
Zasady te - jak głosi uzasadnienie środowego wyroku - powinny być wpisane w ustawy o adwokaturze i radcach prawnych i mieć charakter przejrzysty, jasny oraz konkretny. Co do legalności limitów przyjęć na aplikacje - Trybunał nie zakwestionował ich co do zasady, a jedynie w tym zakresie, że je także wprowadzono przez uchwały korporacji, a nie w ustawie.
Obecny w środę w TK prezes Naczelnej Rady Adwokackiej Stanisław Rymar poinformował dziennikarzy po rozprawie, że adwokatura przygotowuje projekt ustawy, gdzie zapisane będą kryteria i zasady naboru na aplikacje, co rozwiąże ten problem. "W tym projekcie nie ma limitów, ale przeanalizujemy uzasadnienie wyroku i niewykluczone, że wprowadzimy poprawkę do projektu" - powiedział mec. Rymar, kładąc nacisk na to, że TK potwierdził w wyroku prawo samorządu adwokackiego do czuwania nad jakością wykonywania zawodu.
W tym roku naboru na aplikację adwokacką jeszcze nie było i - jak przyznał Rymar - nie będzie go do czasu uchwalenia nowelizacji ustawy o adwokaturze. U radców prawnych limitów przyjęć nie ma, ale ich aplikacja - w przeciwieństwie do adwokackiej - jest płatna.
Z wyroku zadowolony był Łukasz Bojarski z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, która walczy o szerszy dostęp do aplikacji prawniczych. "To świetny wyrok" - uznał.
W podobnym tonie wypowiadał się także obecny w TK poseł PiS Przemysław Gosiewski, który "pilotuje" w parlamencie poselski projekt nowelizacji ustaw rozszerzających dostęp do korporacji, krytykowany przez samorządy prawnicze. Projekt PiS został opracowany we współpracy ze stowarzyszeniem "Fair Play" zrzeszającym prawników nieprzyjętych na aplikacje.